bourget 2020-02-11
wyprowadzilam sie sie w grudniu...moje ptaszki ZAWSZE miaty pelne karmniki ziaren i i innych tlustosci...nie potrafilam ich zostawic bez pomocy...na szczescie naprzeciwko mojego dawnego miejsca stoi pusty dom...a przy ulicy jakis slupek na kwiatki wiszace, czy cos tam..kupilam ogromne karmniki, jezdze tam mniej wiecej co tydzien i uzupelniam - maja co jesc codziennie...to smutne, ale ludzie ktorzy mieszkaja na tej ulicy nie dbaja o zadne zwierzeta...