Spektakl wyraźnie zmierzał do szczęśliwego finału i właśnie wtedy na drodze w tumanach kurzu pojawił się samochód, a ptaki umknęły daleko w łąki.
Możecie się domyślać, co mamrotałam pod adresem kierowcy.
Zastanawiam się, dlaczego niektórzy fatygują się, zbaczają z głównej drogi i gnają po tej pięknej, ale wyboistej ścieżce, nie oglądając się na zwierzęta, rzekę, meandrującą wśród łąk, ludzi wędrujących pieszo i na rowerach. Po takim przejeździe zostają tylko kłęby pyłu i złorzeczenia tych, którzy przyjechali tu odpocząć.
spoko44 2017-06-19
I wszystko na nic? na pewno odnajdą się ....i beda małe dziwioniątka-chyba zakałapuckałam sie...
wydra73 2017-06-19
Przepiękny kolorowy reportaż !
Nie powiem, że miałaś szczęście, bo bez zaangażowania i rozeznania niczego byś nie zobaczyła.
Ale miło się oglądało!
hellena 2017-06-19
Opowieść przednia, cudne zdjęcia,szkoda,że nie było finału ale i tak było ślicznie.
wojci65 2017-06-19
Nie było happy endu, przynajmniej przed Twoim obiektywem ...mam nadzieję, że gdzieś tam... wśród traw!
mpmp13 2017-06-19
Basiu nie ma co się zastanawiać nad "pustogłowami " .Oni jadą nikogo i nic nie widzą .Ważne ,że poszaleje .
lidia23 2017-06-21
a tutaj wygląda jakby chciał ją objąć:)))
bardzo dużo udało Ci się uchwycić zanim samochód przejechał..
a gdyby tak wcześniej...
znam to uczucie...też nieraz klęłam pod nosem!
ale co zrobisz..
razdwa3 2017-06-21
Wielkie rozczarowanie... :(