Lisek zupełnie nie przejmował się naszą obecnością. Skubał trawy, spoglądał czasem na nas i nie wybierał się nigdzie.
Być może tego samego, plączącego się między samochodami i ludźmi spotykano latem na Carskiej.
alfa37 2015-11-17
-Ale piękny.
basiaw 2015-11-20
Czy on czasem nie skubał jakiejś trawy dla niego leczniczej?
To, że nie ma obawy przed ludźmi to znaczyć może, że albo się oswoił albo że jest chory. Trzeba być ostrożnym.
Jednak skoro plątał się latem między ludźmi, to do tej pory pewnie by nie żył, gdyby był chory...
Aha, CO to jest Carska? Nie kumam, bom nietutejsza :)