Od lat w okolicy gnieździ się para kobuzów. Czasem widujemy je na niebie i słyszymy charakterystyczne wołanie. Nikomu jednak nie udało się zrobić przyzwoitego zdjęcia. Dopiero Enigma wytropiła drzewo i gałąź, na której niekiedy przysiada. Niestety bardzo wysoko, jak to sokołowaty.