„… Ale pyzy się udały!
Miękkie, pulchne, krągłe, białe…
Pięknie się udały – wierzcie!
Chodźcie, dzieci! Łyżki bierzcie!
Jedna – krągła… krągła druga…
A ta trzecia – oczkiem mruga!
– Matulu, matulu! Ta Pyza ma oczy!
Ja Pyzę – na łyzę! A ona – jak skoczy!
Hycnie z łyżki na stół! Stoi!
I powiada: – Ludzie moi,
tu się nie ma co cudować –
wiatr mnie musiał zaczarować!
Dla nikogo nie nowina,
że prym w baśniach – wicher trzyma.
Czarem chuchnie, czarem dmuchnie –
dziś to właśnie czynił w kuchni!”:)
Hanna Januszewska.”Pyza na polskich dróżkach”.
Myślę, że od tej właśnie lektury zaczęła się moja g(astronomiczna) przygoda.
Wszystko co dla człowieka najważniejsze, najcenniejsze zaczyna się w dzieciństwie. Np. miłość do braci mniejszych. Do końca życia nie zapomnę lektury „O psie, który jeździł koleją”. Czytaliśmy w klasie, chyba w drugiej (podstawowej), a na „mikołajki klasowe” dostałam tę książkę w paczce mikołajkowej. Domyśliłam się, że „mikołajem” była moja wychowawczyni, która po prostu wiedziała, że ta lektura zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wrażenie, które trwa do dziś i trwać będzie wiecznie.
https://www.youtube.com/watch?v=Jygv5KnIhwQ
Na pomoc!
https://www.garnek.pl/zzaza/30874412/pomocy
https://www.garnek.pl/kajus63/30922510
ewik57 2016-02-19
Moje ukochane ksiąźeczki....
I jeszcze Dzieci z Bullerbyn...
No właśnie, jak ją zjeść? Nie da się :-) skoczy i pójdzie po dróźkach...
kajus63 2016-02-19
Zawsze lubiłem czytać... Tak mi zostało. Jaki to miało wpływ na moje życie. Nie do ogarnięcia!
jairena 2016-02-19
- a i owszem , zjadliwa i urodziwa , jednak wolę z jarskim nadzieniem :)
janikra 2016-02-19
Czas tych fajnych lektur mija... nowe są mało zrozumiałe i mało w nich wątków wychowawczych...a PYZA wyśmienita z wyglądu i za pewnie i w smaku .
pantoja 2016-02-19
Powaliłaś mnie prawie na kolana swoim talentem kucharskim i plastycznym. To jest NAD-pyza. Takiej bym się nie odważyła zjeść. Ona tak ładnie patrzy, jeść mogę tylko ślepe. Połówka z prawej apetyczna, nawet z wnętrznościami. Większość z nas wychowała się na takich uroczych książeczkach. Dzieci z Bulerbyn zaliczyłam kilka razy, lektura ponadczasowa. Pyzę znałam na pamięć:)
krystin 2016-02-20
Witam. Nie wiem czy zjeść,czy popatrzeć sobie.... pozdrawiam ☺ Miłego dzionka życzę Ci :)
kazwil 2016-02-20
Niby taka zwykła pyza ale nie..!Ona z łyzki i na dróżkach polskich...:)
Śmieszna ale i smakowicie wygląda.:)
anhan 2016-02-21
Po spożyciu takiej smakowitej i pożywnej pyzy, to by mnie na pewno energia rozsadzała i niewykluczone, że też bym skakała:)
oldham 2016-02-25
Apetyczna fotografia...chyba jutro pyzy zrobię ale jarskie, choć mięsne też lubię :)
oldham 2016-02-26
re/ tylko przesyłki kurierskie poza granice PL ale popytam znajomych to napiszę , pozdrawiam ;)
wracam 2016-02-27
Mała pyza,a tysiące ciepłych wspomnień z dziciństwa ! Najlepsze były te śliwkowe z masłem i cukrem :)))
jaska15 2016-02-28
ale swietny wierszyk przypomnialas...
zawsze mowila go moja babcia jak pyzy gotowala...
jairena 2016-02-28
- widzę, że i pyza ma dosyć mięsiwa, buntuje się i na głowie wyrosła jej zielenina:)
annie1 2016-02-29
fajowe