Łakomczuszek
Łakomczuszek.
Choć pełny brzuszek
i rośnie zadek,
tuż po śniadaniu wcina obiadek.
Deser, to wielki tortu kawałek.
Na kolację niemałe
kanapki z boczkiem.
Przed snem wypije troszkę,
tłustego mleka.
Przecież noc całą
na śniadanie
przyjdzie zaczekać.
Chyba, że wstanie
tak koło czwartej
i zje kwartę
lodów z bitą śmietaną,
żeby rano…
Hola! Koniec z marzeń snuciem,
gotów z przystanku
mój autobus uciec.
Przyglądam się z troską
skromnemu śniadanku.
Na talerzu leżą prosto
dwa suchary,
do nich wypiję
łyk kawy.
W końcu nie po to się żyje
by jeść. Nie jem – podobam się tobie chuda.
A łakomczuszek? To czysta ułuda.
To od głodu miłości - ucieczka.
On we mnie mieszka.
Wiem co zrobię, ja go wyrzygam,
wtedy na pewno będę szczęśliwa.
Autor: DoroteK