Kasprowy.

Święta, Święta i po Świętach.

tak bardzo chciałabym tam być jak nie ogarniam na tym zdjęciu. jak to ostatnio Ewko pocisnęła Moniuszy: Ogarnij system. dokładnie to nie wiem co mam za plecami oprócz tej pani. czy to może na Wierchy, czy droga na Giewont, czy stawy... nie wiem. wiem tylko, że wyglądam jak o kant dupy rozbić. moja świeża rana na kolanie, wielki, olbrzymi strup, zrobiony przy pomocy mojego sąsiada i rowera. bliznę mam do tej pory. pamiętam to jakby było wczoraj. i o ile mi się zdaje, zrobiłam to tydzień przed wyjazdem. ;D w rękach trzymam pocztówkę z łazienki na Kasprowym. Interes i działalność życia- sklepik z pamiątkami w WC. no ale pewnie założyciel trzepie tam dutków, że głowa mała. ale z jaką gracją trzymam tą pocztówkę, teraz wisi nad moim łóżkiem z napisem 'Kochaj mnie'. że nie było mi gorąco w tej bluzie i rozpuszczonych włosach. oj okres się kroił, bo jakoś bez humoru siedzę. dooobra.

suszy mnie.
i nie mogę patrzeć na krokiety, paszteciki i te pyszne pierogi...
cześć i czołem.
a teraz przede mną tydzień odizolowania się od szkoły i całego otaczającego mnie świata.

Sylwestrze, nie nadchodź jeszcze!


Szmok. pf.