Latem
Czas rozedrgany pszczół brzęczeniem,
pole wyzłaca się orkiszem,
drzewa soczyste kładą cienie,
słonecznym traktem stąpa lipiec.
Ogród rozwonnił się liliami,
słowiki już nie sławią zmierzchu.
W wieczornej chwili upał zamilkł
wsłuchany w szept liściastych etiud.
Gwiazdy wsypały się do wierszy
zasiane w ciemne nieba płótno.
Miedzianą tarczą wzeszedł księżyc
- chodź,
noc nam dzisiaj nie da usnąć.
Ewa Pilipczuk
https://i.pinimg.com/736x/71/cd/ed/71cded6570424ba4489a3aa81178213e.jpg