Opryszek zorientował się, że jego obecność nie jest już tajemnicą, a wrony robią się bardzo dokuczliwe i salwował się ucieczką w głąb lasku za płotem. Poganiał go jeszcze jeden z kotów, który też odwiedza mój ogród wbrew moim chęciom. Zdziwiłam się, bo sadziłam, że to raczej kuny stanowią niebezpieczeństwo dla kotów.