W tym roku na bataliony z różnych względów nie udało mi się wybrać. Trafiłam tylko kilka widoków z daleka. Inna rzecz, że ptaki były nieprzewidywalne. Tam, gdzie się ich spodziewano, nie pojawiały się długo. Latały daleko w łąki, prawie niedostępne dla fotografów. Pokarmu miały niewiele, bo nocne przymrozki hamowały rozwój owadów. Teraz szybko rosnące trawy prawie uniemożliwiają obserwacje i zdjęcia.
karbo 2023-05-07
Jest ich jeszcze trochę na rozlewiskach,ale żerują w trawach...od czasu do czasu przylatująnad wodę...