Nie była to rekreacyjna przechadzka wśród łąk. Kulikom jakiś czas temu udało się wyprowadzić lęg. Młode kryły się gdzieś wśród traw, a baczne oko rodzica lustrowało okolicę.
Samochód stojący na polnej drodze wydał mu się podejrzany i musiał to dokładnie zbadać. Okrążył więc nas parę razy z charakterystycznym zawołaniem i poleciał w łąki zawiadomić rodzinę o swoich spostrzeżeniach.
Kiedyś byliśmy świadkami podobnego zachowania u rycyków. Ptak podbiegał prawie pod nogi i koła samochodu. Należy w takiej sytuacji w miarę możliwości dyskretnie usunąć się z tego miejsca, nie niepokoić rodziny, nie próbować szukać młodych, bo może to sprowokować jakieś rozpaczliwe ruchy. Młode pogubią się w terenie, a ich głośne nawoływania ściągną drapieżniki, które i tak ciągle im zagrażają.
wydra73 2021-05-25
Czyli bardziej zwiadowca i ochroniarz niż spacerowicz. Zgrał się kolorem z drogą.