Zimą jezioro widuję z okien. Latem prawie tu nie bywam. Niegdyś ciche, trochę senne, z perkozami, łabędziami, kaczkami na wodzie, bobrami, buszującymi po brzegach, teraz warczy motorówkami, a samochody okupują najbliższą, czyli moją uliczkę.
hellena 2020-12-18
To może człowieka przyprawić delikatnie mówiąc o frustrację. Widoczek tchnie spokojem i ciszą, cudnie.