Ta ruina to dawne ładne kąpielisko z pomostami i niewielką infrastrukturą sportową. Często bywaliśmy tu latem, ciesząc się pięknym piaszczystym dnem jeziora. Z jakiegoś powodu miejsce niszczało z roku na rok, a dziś straszy widokiem.
Nowe kąpielisko i baza ośrodka nart wodnych powstała za to w innym miejscu, nieporównanie gorszym, bo i dno muliste, i ciasna zatoczka, a brzeg trzeba było karczować z olch i trzcin, które zresztą próbują odrosnąć. Zatoczka była schronieniem wodnego ptactwa, które oczywiście musiało się wynieść.