Żurawie nadal stały spokojnie na łące.
Gdy zdarzyło mi się widzieć późną wiosną, podkradającego się do żurawiej rodziny lisa, ptaki zachowywały się zupełnie inaczej.
Samiec wykonywał wtedy serie podskoków z rozłożonymi skrzydłami i krótkie podbiegi w kierunku czworonoga. Wyraźnie chciał go przepłoszyć. Pisklę albo pisklęta były ukryte w wysokiej trawie przy matce. Teraz odchowane dzieci mogły bronić się same.