Szyjka kuropatwy może niezbyt długa, ale włączyłam ją do towarzystwa. Stała na skraju drogi, którą pędziły quady i wyglądała na bardzo zdenerwowaną. Po chwili okazało się, ze czeka na kogucika, który gdzieś się zawieruszył. Uspokoiła się, gdy doleciał i po chwili zniknęli w trawach. Martwię się, że nie prowadziła za sobą gromadki dzieci.
mpmp13 2015-06-03
Kurczę s tymi kładami.Ja bym to do gminy zgłosiła .Niech zrobią z tym porządek.nagrała bym filmik.