Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki

Od jakiegoś czasu tak mam, dysponując z wiadomych Wam względów większą ilością wolnego czasu, jak dziś, że przy smakowaniu porannej kawy wracam w czasie przeglądania internetu do zdarzeń mniej lub bardziej już przebrzmiałych (jak to domorosły historyk) i jeszcze raz, tym razem chłodnym okiem spoglądam na przebieg zdarzenia, wyławiając pomijane wtedy przeze mnie tzw "smaczki"...

Dziś chciałbym Wam po raz kolejny przybliżyć kilka owych "smaczków"- a także ich kontekst.

O Naszym Łaskawcy.

Zapewne o tym nie wiecie, że prezydent Andrzej Duda przed świętami, darował kary grzywien, oraz zarządził zatarcie skazań wiodących, prawicowych publicystów -znanych Wam: Magdaleny Ogórek i Rafała Ziemkiewicza.

To pewna aktywistka, Elżbieta Podleśna, pozwała Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza jeszcze w 2019 roku w reakcji na słowa, które padły w programie prowadzonym przez Magdalenę Ogórek "W tyle wizji" na antenie telewizji rządowej.

Jak opisał to "Presserwis", współprowadzący program podważali kompetencje psychoterapeutki i działaczki społecznej, "sugerowali, że manipuluje swoimi pacjentami oraz traktuje ich instrumentalnie, prowadząc antyrządową agitację".

W grudniu 2022 roku zapadł wyrok nakazujący Ogórek i Ziemkiewiczowi zapłatę 10 tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia za znieważenie Podleśnej.

Oskarżeni złożyli apelację (przecież funduszy z gaży wspomagającej TVP, spółek skarbu państwa mieli pod dostatkiem) , ale w maju 2023 roku sąd drugiej instancji odrzucił apelację i ponownie nakazał zapłatę powyżej wskazanej kwoty.

Tym bardziej że dochody przekraczające 30.000 zł miesięcznie nie stały na przeszkodzie by takiej zapłaty dokonać z uszczerbkiem dla domowego budżetu.

Ponieważ nie ograniczenie wolności a właśnie zapłata zadośćuczynienia i pozbycie się marnych 10 000 zł było dla nich najdotkliwszą karą, to tym razem zwrócili się do swojego prezydenta i patrona , który w rezultacie okazał się także ich łaskawcą.

Zabrzmiało jak bajka?

Aż mało kto się znów dziwi, gdy w tym miejscu przypomnę, że ta pani kandydowała onegdaj z ramienia SLD na................ prezydenta Rzeczpospolitej.

Przypomnę niedowiarkom, że ta sama Magdalena Ogórek 9 stycznia 2015 została zatwierdzona przez zarząd SLD jako kandydatka tej partii na prezydenta RP, a w wyborach 10 maja tego samego roku , zajęła 5. miejsce.

Jak się okazuje, odpisy postanowienia Prezydenta RP z dnia 18 grudnia 2023 roku o ułaskawieniu Magdaleny Ogórek i Rafała Ziemkiewicza wpłynęły za pośrednictwem Prokuratury Krajowej do sądu w dniu 3 stycznia 2024 roku.

"Ułaskawienie polega na darowaniu kary grzywny i zarządzeniu zatarcia skazania" - przekazano zainteresowanym.

Tak więc prezydent "uratował" tuż przed świętami dwa karpie- bo było to 22.grudnia.

W ostatniej chwili.

Tak więc pani Ogórek znów może z "czysta kartą" kandydować w najbliższych wyborach (2025 rok) na urząd prezydenta RP.

Napisałem to z sarkazmem, bo to nie pierwsze takie okazanie dobrego serca przez pana prezydenta.

Tym ułaskawieniem prezydent ponownie pokazał, że bronić jest gotów nadal wykroczenia i przestępstwa osób z popieranej przez niego, oraz z wywodzącej z jego opcji politycznej - strony.

Dba o to, by nawet w takich nawet błahych powodów, w karcie dokonań tych osób nie pozostał ślad ich obrzydliwej działalności.

Ale przyznaję:
Ma prawo ułaskawiać kogo chce, i ile razy chce.
Bierze to na swoje sumienie.

Na stronie prezydent qov. gdy ktoś kiedyś szukał, to najpierw znalazł, a potem już po latach może sobie szukać, jak u "pana konia na molo" te decyzje i ich uzasadnienia, które to wywołały kontrowersje wśród zwykłych obywateli, ale także wśród prawników-choćby ze względu na stojące z tymi czynami dokumenty, które jasno informują prezydenta i zainteresowanych, że ta osoba ze względu na czyn i osobowość zagraża w dalszym ciągu swojemu najbliższemu otoczeniu.

Z tyłu głowy mam sprawę sprzed lat, z września 2020 roku, gdzie prezydent dokonał aktu łaski*** na....... pedofilu.

Ów pedofil, według opinii jego więziennego psychologa i seksuologa , czyli "opiekuna " , w którym odbywał karę, za molestowanie seksualne swojej córki, nie poddawał się resocjalizacji, więc pozostał tym samym groźnym dla Bliskich typem, co przed jego osadzeniem.

Media wtedy ujawniły niespodziewanie akta sprawy , z których jednoznacznie wynikało, że decyzja prezydenta była błędna.

"Prawdopodobieństwo popełnienia przez opiniowanego podobnych czynów w przyszłości należy określić jako wysokie(....)"

"Heteroseksualna orientacja oskarżonego nie wyklucza podejmowania przez niego homoseksualnych jak i dewiacyjnych kontaktów seksualnych ".

To był fragment opinii seksuologicznej wystawionej Piotrowi C. , którego w marcu 2020 roku prezydent ułaskawił i pozwolił dalej zamieszkać z rodziną.

I molestowaną córką.

Epilog:

Mężczyzna został skazany na 4 lata więzienia za znęcanie się nad swoimi bliskimi oraz molestowanie seksualne córki.

Karę odbył w całości.

Wyszedł na wolność w 2015 roku.

Za to, że w trakcie odbywania kary łamał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi - wykonywał połączenia telefoniczne i wysłał do nich co najmniej 12 listów – został skazany na rok pozbawienia wolności.

I tę karę odbył w całości.

Po opuszczeniu w marcu 2018 roku zakładu karnego zamieszkał z pokrzywdzonymi - choć zakaz miał go obowiązywać przez 6 lat od dnia opuszczenia więzienia po pierwszym wyroku.

Cóż takiego dzieje się, że prezydent Rzeczypospolitej zajmuje się ułaskawianiem osoby, która znęcała się nad swoimi bliskimi?

Chcę przypomnieć niekumatym, że zgodnie z Konstytucją RP , prezydent dokonuje aktu łaski w imieniu (uwaga!) wszystkich obywateli.

Także w moim imieniu i .......Waszym.

Dziękuję w takim razie wszystkim tym, co na niego głosowali, zwłaszcza mojemu szanownemu adwersarzowi , a jeszcze bardziej autorowi usuniętej przez niego ze wstydu galerii "p0lityk",

za spowodowanie tego, że stopień zagrożenia naszych córek, żon, znajomych po tym akcie łaski pana prezydenta ( o czym Wam przypominam) wzrósł niepomiernie.

Bo posłuży jako przykład dalszego postępowania dla kolejnych temu podobnych panów.

Jakiż to chrześcijański dobry przykład dla potomnych.

Osobiście muszę tu przyznać, że to była bardzo skomplikowana sytuacja i związana z tym ogromna odpowiedzialność, każdej ze stron..
Dlaczego?

Bo te same panie zatęskniły po latach jego odsiadki za "magicznym oddziaływaniem tego pana na nie", i też poprosiły stosowne urzędy o jego powrót ....do ich domu.

I zrozum tu maltretowaną kobietę.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam trudne tematy, ale opisuję tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te- które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie z wielu różnych źródeł, by samemu powziąć wiedzę.
Nie sugerujcie się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej z stron politycznej czy towarzyskiej barykady.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
Powyżej moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego z zakupionych i posiadanych przeze mnie wydawnictw.

Legenda***:

Prośby o ułaskawienie zostały ostatecznie pozytywnie zaopiniowane przez sąd okręgowy, podobnie zrobił sąd apelacyjny. W końcowym etapie procesu ułaskawienia , uwag nie miał też kurator sądowy. Uznał, że fakt wspólnego życia z poszkodowanymi paniami przyniesie wszystkim pozytywne skutki.
Czemu?

Bo z formalnym wnioskiem do prezydenta, (co podkreślam) o skorzystanie z prawa łaski wystąpił sam (uwaga!)Zbigniew Ziobro.

Copyright @ maska33