Tamizka

Tamizka

We wtorek udało mi się na godzinę polecieć do stajni. Wszystko na szybko było bo zaraz ciemno. Pojeździłam troszkę Mość żeby ją tylko ruszyć. Musimy sobie kondycje wyrobić :D

Dzisiaj po szkole też poleciałam na chwile do stajni. Również wszystko na szybko ale wzięłam Mość do lasu, a Julka Tonight. Pojechałyśmy sobie w taki lekki teren stępowo kłusowy. W połowie terenu było już tak ciemno, że nic nie było widać (skutkowało to tym, że skręciłyśmy w złą ścieżkę i musiałyśmy się zawracać) więc jechałyśmy już tylko stępem. Wspomnę też, że był to nasz pierwszy (chodzi że Mości) teren na samym kantarze :)

Jutro w końcu Tamizę ruszę. Z Mością i Tonight chyba znowu w teren pojedziemy.