Lombard

Ależ dzieciak urósł i \"wydoroślał\" :)

Ogólnie zrobiłam sobie długi weekend i w czwartek wróciłam już z internatu.

Dzisiaj od rana byłam w stajni. Ale brakowało mi takiej porządnej roboty :D Wypuściłam konie na padoki, dałam siana, pościeliłam, a następnie wzięłam kobyłki na lonże.
Najpierw Tierre (Julka w szkole była dlatego ją ruszyła), potem Tamize i na koniec Mość.
Tierrka fajnie chodziłam. Tamiza na początku pędziła ale później już się rozluźniła i dobrze było. Ustawiłam też dwa drążki na kłus to parę razy je przeszła. Było trochę problemów (koń po wysokim sporcie, strasznie zniszczona psychicznie, ale kiedyś o tym napisze oddzielną notkę) ale na spokojnie wszystko nam wyszło :)
Na sam koniec wzięłam moją biedną Mość. Z nogą troszkę lepiej. Opuchlizna nie jest już aż tak duża, przestała kuleć i noga nie jest gorąca. Troszkę z nią postępowałam i poszłam na jakieś 30 min pojeść trawkę. Na koniec pozamiatałam do połowy stajnie (za duża jest, nie miałam już siły zamieść ją do końca xD),nasmarowałam Mość nogę, konie wróciły z padoku i poszłam do domu.

Ogólnie to mam sporo zdjęć z dzisiaj :)