Czarne narazilo sie Kolonelowi i wywiazala sie, prawie krwawa, jatka. Kilkusekundowy wrzask kocurow postawil na nogi kotki, a Pancia po pstryknieciu fotki poszla szukac ewentualnych ran gryzionych. Na szczescie zadnych nie znalazla. Czarne oszolomione schowalo sie pod glisina, a Caracas chodzil nabuzowany do poznego popoludnia.
kasia28 2014-04-06
rewelacyjna fota- pełna emocji i energii-
koci ruch złapany idealnie
kocury- piekne ;-)
harutki 2014-04-06
wiosna Panie, wiosna! :D
bourget 2014-04-06
cholercia, jakim cudem udalo Ci sie to sfocic???
...u mnie regularnie jest mordownia, ale jak futro zaczyna fruwac, to ja pedze po wiaderko wody..;))
puszek 2014-04-07
Znowu Arturro czyha
na Malinę wszędzie.........
dzisiaj ich przyłapałem
na ksiutach w lawendzie !
Miauczy Czarny, że miłość
ich jest nieskończona.
Zaraz mu kitę urwę !
To jest MOJA ŻONA !!!
Jak cię tylko dopadnę
wredny Casanovo,
wyszarpię całe futro,
daję na to słowo !
Zostawisz ty w spokoju
damę Caracasa,
bo sprawię lanie kotu,
łomot pierwsza klasa.
Nie wołaj o ratunek,
będę bez litości.........
uwodzicielom niecnym
rachuje się kości !
wiesia9 2014-04-07
Rany! Co za ujęcie! Wszystko można zrozumieć, tak złapałaś, kromisiu!
Zdjęcie roku! :-)
mariol6 2014-04-08
Oooooo, super ujęcie! Podziwiam Twoj refleks!
Albo... przyznaj sie, specjalnie ich czyms draznisz, czatujac z aparatem? ;-)))