O 9 wstałam i pojechaliśmy do cioci przed chwilą wróciłam. Ale kucyk był dziś nie grzeczny więc polążowałam go a potem wsiadłam na oklep na stępa już go nie męczyłam z ogłowiem tylko na kantarze ale troche się uspokoił i pojechałam sobie w terenik tsaa mądra ja nie zna lasu hehe ale było fajnie nawet kusowałm ale to po polu cioci potem pojechałam nad rzeczkę ale fajnie się pływało ciocia już wcześniej z nim wchodziła do wody więc nie by ło problemu ale to na uwiązie. Jest tam taka czysta woda że szok nie to co u nas :D Potem chwila galopu do domu bo mieliśmy daleko heh można kucyka nauczyć w 2 dni chodzenia pod jeżdzcem :D Potem chwila na ląży i dałam mu spokuj :D tylko jeszcze go wyczyściłam ;)
Jutro jadę do Olsztyna tak do Niedzieli będzie extra a samochodem wracam z mą ekipą heheh <3
Papa :**