Kapryśna wiosna

Jutro przypada pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Wydaje mi się, że tegoroczna jest dość kapryśna. Raz pozwala się już sobą cieszyć, a kolejny ustępuje miejsca jeszcze zimowej aurze. Każdy z nas chciałby już aby iście wiosenna pogoda zawitała na nasze balkony, do naszych ogrodów oraz parków. Pojawiają się kwiaty, otoczenie się zieleni, ale brakuje wyższych temperatur, słońca oraz lekkiego wietrzyku. Czekamy na to z niecierpliwością, ale gdyby wierzyć przysłowiom w marcu jak w garncu, a kwiecień plecień bo przeplata, trochę zimy trochę lata więc jeszcze wiele może się wydarzyć. Oczekujemy i cieszymy się tym, co jednak wiosna daje nam do tej pory a więc zieleń oraz kwiaty.

Zaczął się nowy tydzień. Zbliżamy się coraz większymi krokami do Wielkiego Tygodnia, a następnie Świąt Wielkanocnych. Dziś wyjęłam z szaf dekoracje i zacznę one gościć w moim domu. Powoli snujemy plany organizacyjne i porządkowe. Mamy też nadzieję, że dniom tym będzie towarzyszyć pogoda, która umożliwi wybranie się na świąteczny spacer.

Pozdrawiam we wtorkowe popołudnie :)