To były moje ulubione zabawki,ale los był dla nich okrutny...,a właściwie moi bracia:misia utopili w strumyku,a z lali zrobili świece dymne :(
nieto 2012-06-01
Miłe wspomnienie radosnego dzieciństwa;)
Pozdrawiam i cudownego dnia życzę;)
guliwer 2012-06-01
Za miśkami nie za bardzo przepadałem,sąsiadka miała lalki i super świece z nich były ;-) ;-)
hankag 2012-06-01
No,lalki rozbierali na części,do rączek i nóżek wkładali jakieś szmatki i takie kopcące się części lalek:(zrzucali ze strychu,a dom był dość wysoki :)
guliwer 2012-06-01
To nie tak;-) lalkę się łamało na malutkie kawałeczki,wkładało do pudeła po zapałkach podpalało i zamykało,efekt był megalny! ;-) zadyma jak na poligonie, nie daj Bóg w pomieszczeniu był eksperyment, ;-) pomieszczenie długo długo trzeba było wietrzyć, dostaliśmy za to wielką kare z bratem ;-)
hankag 2012-06-01
Aaaaaa teraz mi się przypomniało,jak napisałeś o tych pudełkach po zapałkach :))))
mazurka 2012-06-01
Ale zdjęcie zatrzymało czas i wspomnienia ożyły.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
jessika 2012-06-01
Oj, to przezywałaś straszne chwile :((
Szkoda lali i misia :((
ale dziś juz tak się dzieci nie bawią ...........:)
Pozdrawiam i mimo smutnych wspomnień,
życzę dziś radosnego dzionka :))
miecz 2012-06-01
"Dawno, dawno temu był sobie taki czas, o którym pewni ludzie mówią , że wciąż jeszcze trwa..." /J.Carroll/
Mimo wszystko wspomnienia są miłe.
asiao 2012-06-01
..Czyli zasłużyli na porządne lanie! :P U nas na Śląsku na pewno by dostali za nieszaniwanie rzeczy... Misio śliczny, lala też, a zdjęcie pełne uoku...
irena49 2012-06-01
moją lalkę (pierwszą płaczącą) rozbroił mój brat i tata, ciekawi byli jak to płacze :))))
ar2rek 2012-06-02
Haniu,cóż to za makabreski przy okazji "wspomnieniowego remanentu"/:)/...Jako chłopak pamiętam,że miewaliśmy przeróżne idiotyczne pomysły/za część z nich dostawało się niezle po d...od rodziców/,ale dopiero teraz widzę jak wiele złego przynajmniej część tych niewinnych wygłupów mogła uczynić i uczyniła!Z dzisiejszej perspektywy-zachowywaliśmy się idiotycznie/może dlatego,że dziewczyny poprzez swą inność były dla nas małolatów "obce i wrogie"??/
Przepraszam Cię za straty w ulubionych zabawkach,dziś wiem ile to mogło dla Ciebie znaczyć...dobrze,że wtedy wystarczało wypłakanie się/ale zadra w sercu pozostała/.
Czuję się tak,jakbym to ja zrobił z tej lali świece dymną..i utopił misia.....
Cudowne zdjęcie...