Kochana Oriolciu kilka metrów nad ziemią na rusztowaniu ale warto było :)
bourget 2015-06-29
ooo..na rusztowaniu??
a skad wiedzialas, ze lubi morwe?
(ja jadam biala i czarna codziennie prosto z drzewa...bardzo lubie:)
enigma 2015-06-29
Morwa, świdośliwa, dereń to jej przysmaki :-) na wilgę poluję od dawna wyczytałam wszystko co się da, żeby ją dopaść :-)
enigma 2015-06-29
A czatownia na rusztowaniu to był jedyny sposób, żeby mieć ją bliżej, bo to bardzo płochliwy ptak :-)
alfa37 2015-06-29
Oj, warto było... .
spoko44 2015-06-29
Wyobraż sobie ,że u nas też sa ,narazie je słysze (taka sssooffijja) ale za mało bystra jestem żeby zauważyc ,choć D widział ,ale o zrobieniu zdjęć nawet mowy nie ma , dzięki za twoją fotę ,teraz zobacze z bliska co słysze
spoko44 2015-06-29
A Oriolce jak wpadniemy na kawkę przywioze suszone morwy i nalewkę z derenia hi,hihihi ,zrobie tak- juz teraz chciałabym zobaczyć jej minkę hi.hi,hi
mariol6 2015-06-29
Fajny dziobek. Znaczy, Oriolka w swej prawdziwej postaci? ;-)
orioli 2015-06-29
Mam rozdwojenie jaźni.
Przez sekundę zastanawiałam się, kto był na tym rusztowaniu, bo ja statecznie spędzałam czas na ziemi. W końcu skupiłam się na zdjęciu. Nareszcie ktoś dopadł tę żółtą zarazę, co mnie budzi nad ranem ( no może jej kuzynkę) i nie pozwala zrobić sobie zdjęcia :-)
Foto piękne, ale przecież u Ciebie to już standard.
Spoko - będę zgrzytać zębami (bo nie mam przyzwoitego zdjęcia wilgi) i zagryzać morwą, a dla uspokojenia skołatanych nerwów łyknę dereniówki.