[2017380]

w ciągu roku z dziecka wyrosłam na kobietę. nie czuję się kobietą-kobietą. ale jeżeli musiałabym wybierać to określiłabym się mianem tym drugim.. nie dla mnie życiowe wybory britni spirs (ajnaagerl,ajmnatałomn) bo dziewczynką dziewczęcą chyba nigdy nie byłam. buntowniczką też nigdy nie byłam, a przynajmniej buntu nie manifestowałam. robiłam swoje, zjadałam słowa krytyki czasem na obiad, czasem na śniadanie. na kolację jadłam smsowe dobranoc z których powoli wyrastam. wyrosłam z moich przyjaciół, wyrosłam z moich byłych przyjaciół. znalazłam nowych, nowszych może znaczy lepszych. też jestem nowsza, może lepsza. stare miłości zostały zdegradowane do kategorii zauroczeń, lub dziecięcych miłostek. zdanie ogółu nagle stało się jednym z wielu czynników podejmowania decyzji, już nie dominującym. i nie chce mi się robić tego wszystkiego, co powszechnie jest uważane za fajne. dla mnie malowanie rzęs na czarno jest fajne. flirtowanie też jest fajne, płakanie też jest fajne i odruchy ludzkie też są fajne. szczerość jest fajna i opanowanie jest fajne. elegancja i długie papierosy też są fajne. najlepsze przyjaciółki i przyjaciółki internetowe są fajne. zakochanie i kłamstwa bardzo fajne. czarny kolor nie żałobny, ale fajny. i unoszenie jednej brwi przefajne! moje życie też jest fajne. naprawdę fajne.