5 km przemyśleń....

5 km przemyśleń....

Mała, najpierw umierasz na niekochanie - odrzucenie wykręca cię z bólu od środka, puste obietnice uparcie nie chcą przebrzmieć a słodkie wspomnienia tego, jak potrafił kochać, kłócą się zawzięcie z rzeczywistością. Nie potrafisz znaleźć sobie miejsca, całymi dniami chodzisz po ścianach, wpatrując się w telefon i marząc o jednej wiadomości, jednej rozmowie, jednym wyznaniu miłości, jeszcze jednym pięknym wspomnieniu. Desperacko analizujesz każdy gest, usprawiedliwiając go na miliony nowych sposobów, w rzeczywistości próbując znaleźć sens i usprawiedliwienie dla swojej własnej miłości.
Później pojawia się palące pragnienie tego, żebyś to ty przestała go kochać. Uświadamiasz sobie, że wcale nie chcesz, by wrócił, bo przecież on cię unieszczęśliwiał. Nie chcesz kochać mężczyzny, który cię lekceważył, okłamywał, dla którego twój ból był mniej ważny niż jego święty spokój. Nie chcesz być z kimś, kto umie za tobą nie tęsknić, kto nie czuł potrzeby, by się o ciebie troszczyć, zabiegać i codziennie od nowa okazywać miłość. Nie chcesz kochać kogoś, komu łatwo jest żyć bez ciebie - kogoś, kto w ogóle jest w stanie cię nie kochać!
Aż w końcu przychodzi spokój. Myślisz o nim coraz rzadziej, coraz mniej w tym emocji. Zaczynasz dostrzegać innych ludzi, znajdować nowe powody do szczęścia i uśmiechu. Nie interesuje cię już, jak i z kim on spędza swoje dni. Odczuwasz nawet lekkie zażenowanie na myśl o tym, że kochałaś go kiedyś najbardziej na świecie. Aż w końcu pewnego dnia jesteś wolna, zupełnie wolna. Obiecuję, że ten dzień nadejdzie. Po prostu daj czasowi czas.

~ Listy do Małej

memento

memento 2017-06-04

Miłej niedzieli :)

dodaj komentarz

kolejne >