..he is gone...

..he is gone...

powiedziala lekarka w szpitalu Flannery dla zwierzat..
Aaron wpadl pod samochod. Ja probuje z tym jakos zyc. Na razie mi bardzo trudno.

scotti

scotti 2011-01-12

gleboko wspolczuje:[
pozdrawiam cieplo

bourget

bourget 2011-01-12

Dziekuje.

vespera

vespera 2011-01-12

;((( smutno

werina

werina 2011-01-12

trzymaj się, ciężko pożegnać przyjaciela :(((

atiseti

atiseti 2011-01-12

bardzo współczuję :(((
biegaj szczęśliwy Aaronku za TM [*]
re:dziękuję za miłe słowa, mnie jeszcze bardzo podoba się to zdjęcie :
http://www.garnek.pl/atiseti/10663265/jurek-powsinoga-nie-byl-wczoraj

hanaka

hanaka 2011-01-12

:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

tuniax

tuniax 2011-01-12

Bardzo, bardzo mi przykro :(

bourget

bourget 2011-01-12

dzieki wszystkim...wierze, ze moja (kocia) przyjaciolka Susann teraz sie nim opiekuje...

vespera

vespera 2011-01-12

Hmm, najpewniej naszym ulubieńcom jest tam w jakimś niebku aąłkiem dobrze... ;) kto wie, pewnie nawet lepiej niż tutaj... tylko to my ludzie tu cierpimy z tęsknoty... trochę jak niewolnicy własnych słabości lub samotności... samotności wśród ludzi, ale kiedyś tam się gdzieś spotkamy jeszcze i już... i będzie dobrze, choć nie wyobrażam sobie jak Ruffiego by tak już zabrakło... o nie....

zdyrma

zdyrma 2011-01-15

Ehh, wiem jak to jest. Pewnie polują z moja Miją w kocim raju.

werina

werina 2011-01-15

tak, tak to campanula, maluteńkie fioleciaki :))))

prelud

prelud 2011-01-17

Przykre:(...

kromis

kromis 2011-02-06

bardzo mi przykro.

prelud

prelud 2011-02-09

Może nadal chciał szukać domu??

achach5

achach5 2011-02-18

...takie życie....
raz wesoło, raz smutno...:(
Rozumiem ten stan...
jak odchodzi przyjaciel ,
to serce długo krwawi...

dodaj komentarz

kolejne >