Kraków - stolica burdeli i alkoholizmu !

Wielokrotnie każdego roku bywam w tym mieście na koncertach, festiwalach, wystawach i sesjach fotograficznych. Niestety z roku na rok sytuacja wokół Rynku pogarsza się. Ilość klubów nocnych, burdeli tak naprawdę, prowadzonych przez recydywistów, rośnie. Przejście ulicami Szewską, Floriańską czy Grodzką 100 metrów bez bycia co chwila zaczepianym przez nachalne panienki w różowych majtach, graniczy z cudem. Całe kamienice wynajęte są na taką właśnie działalność. Na dole bar, na górze pokoje dla klientów. W środku Ukrainki na rurach, kręcące tyłkami, barmanki z cycami na wierzchu i pijane lub znarkotyzowane towarzystwo leżące pokotem dookoła. Terminale do płatności rozgrzane do czerwoności i grube tysiące tylko fruwają !

Piwiarnie pełne prymitywów z UK, Hiszpanii i US, drących swe obleśne ryje w alkoholowej euforii do samego ranka ! Ulice obrzygane, obszczane i obsrane. Oddawanie moczu do fontanny przy pomniku Mickiewicza należy już do tradycji. Brud na ulicy, stosy butelek, kubków i papierochów. Policja sprawia wrażenie ociemniałych i jeżdzi sobie dookoła rynku z uśmiechem na gębach. Zero reakcji, zero interwencji !

Centrum Krakowa kompletnie upadło moralnie !
Qrwa, wóda i balanga ! To są dzisiejsze wartości tego miasta. Wstyd i hańba, gdyż inne słowa mi nie przychodzą na myśl.
Nikt nie chce dialogu z mieszkańcami okolic Rynku, gdyż liczy się tylko mamona. Mamona dla właścicieli knajp i klubów, mamona dla Urzędu Miasta w postaci koncesji i podatków. Ze świecą w ręku szukać dziś uliczek, w których panuje spokój i cisza.

Panie Jacku Majchrowski, Prezydencie największego polskiego burdelu, Krakowem zwanego - ocknij się w końcu !!!
Chwali się Pan i reklamuje, że Kraków to królewskie miasto, a tymczasem to dzięki Pana polityce, następuje gwałtowny upadek wszystkiego, co zacne i wartościowe. Pan zabija to miasto z premedytacją i obudzi się pewnego dnia, gdy będzie już za póżno. Znikną ostatnie miejsca wartościowe, kluby jazzowe i przytulne kawiarenki, a zostaną tylko mafijne burdele.

~ ~ ~

Smutek mnie ogarnął i chyba tylko wiara w cud mi została.
Dobrze, że jeszcze są ludzie na tym świecie, którzy potrafią ugłaskać w piękny sposób skołatane serca Nasze.
Soupir Eternel - litania i odwieczne westchnienie nad Naszym upadkiem moralnym w mistrzowskim wykonaniu. Zapraszam na 7 minut odskoczni od codzienności.......

Sting Maghrebu !
https://youtu.be/eJwSZIajEvI