Druga jazda...

Druga jazda...

W Nowielicach nauczyłam się jednego... nie szarpie się konia... a u Wery to stosuję :D Grecja przypominała mi Centa, ogierka na którym raz w życiu jechałam i chcąc go zatrzymać szarpnęłam wodzą najpierw w prawo potem w lewo... powiózł mnie... bałam się jak cholera... myślałam nawet żeby zeskoczyć z niego...żart :P po jakimś czasie udało mi się go uspokoić i zatrzymać :)...