rano jadąc z Fridunią na spacer za miasto, zobaczyłam małą, mokrą i przerażoną psinę błąkającą się między samochodami. Sunia z wyciągniętymi sutkami, wyglądała na wyrzuconą z samochodu bo podbiegała do samochodów jak któryś zwalniał ..... niestety nie dała mi się złapać, zadzwoniłam do męża aby zawiadomić straż miejską ......
zawiozłam Fridę do domu, zabrałam męża i pojechaliśmy sprawdzić co się dzieje z sunią ..... Straz Miejska była na miejscu ale sunia była bardzo nieufna .....wiało, padało a my pilnowaliśmy, aby nie wpadła pod pędzące samochody .....przybyły nawet posiłki drugim patrolem Straży,ale w końcu to mojemu mężowi po ponad godzinie sunia wreszcie dała się podejść i złapać na ręce :)))))
Straż odwiozła małą do stargardzkiego schroniska .......może znajdzie się właściciel, może ktoś ją szuka ?????
Na razie jest bezpieczna ....
Nie mogliśmy nic więcej zrobić bo przed nami wyjazd i musimy nasz zwierzyniec ogarnąć .....
będziemy ją odwiedzać i szukać domu
deska47 2016-05-16
Gratuluję Wam,oby było więcej takich co ratują ,,,bo coraz więcej jest takich co się pozbywają w bestialski sposób.Przykra sprawa...
attka11 2016-05-16
Wielkie słowa uznania dla Ciebie Małgosiu i męża, żeby taką dobrocią można byłoby zarażać ludzi (jak wirusami) to nasze zwierzaki miałyby raj na ziemi, dziękuję:):)
krycha2 2016-05-16
Jesteście dzielni i kochani...biedna psina trafiła w dobre miejsce ...z pewnością znajdzie dom i kochających ludzi..
achach5 2016-05-17
Już wszystko wiem....
Muszę częściej zaglądać do Ciebie :)
Wszystkiego dobrego :))
bourget 2016-05-17
ciekawe, czy ktos bedzie jej szukal...mam nadzieje, ze jesli miala szczeniaki, to sa juz duze i nie potrzebuja mamy..
zosia1 2020-04-06
O Boże, nie wiedziałam, że Tolinka jest po takich przejściach....
Małgosiu, chylę czoła - jesteś Aniołem!!!