[20844071]

Pomimo szeroko zakrojonych planów z jazd dzisiaj nic nie wyszło, bo nie przewidziałam, że nam się pogoda popsuje.
W stajni byłam już o 7 rano, czekając na weta, który zjawił się z "małym" poślizgiem, jak zwykle. Ale pojawił się, co i tak zakrawa na cud (trzeba tu dodać, że dopiero po tęgim larmie uczynionym przez passaua).
No ale zjawił się, zrobił shockwave, trochę pogadał i pojechał.

Przede mną jawiło się 5 godzin czytania i pisania listów, od których uratowała mnie Betin. Wreszcie miałyśmy czas, żeby sobie spokojnie pogadać, poobgadywać szczegóły odwiedzin u Eli, ponarzekać na wetów/pogodę/koty z adhd... :)
Wybraliśmy też chłopaka dla grubej. Teraz czekamy na odpowiednią chwilę, żeby ją pokryć - plan logistyczny już mniej więcej jest...

A jutro przyjeżdża ZAWOJA :) Hurra :)

xlussi

xlussi 2012-05-12

o tak Brawur bd dobrą matką :D

wenus67

wenus67 2012-05-12

fajniee D

fuma23

fuma23 2012-05-14

:)

dodaj komentarz

kolejne >