[17920478]

Siwuś pojeżdżony.
Zaczęłyśmy od małego strugania - trzeba było ubić lekko kąty wsporowe w tej nodze ze zwyrodnieniem. Potem długa lonża na szelkach - Siws nie chodził ze dwa tygodnie, a ja zbyt lubię swoje obecne życie, żeby je tragicznie stracić :D
Lonża bardzo fajnie - bardzo mi się podobały jej skrócenia i dodania w kłusie - od takiego niemal w miejscu do niezłych szpagatów. Ach, aż żałuję, że nie nagrałam.
A potem chwila jazdy - w sumie może ze 45 minut ale za to wszystko w dole.
Bardzo mi się udało, bo Siws odpuścił niemal od razu i nie wyżyrafiał nawet przy przejściach, a to się rzadko zdarza...
Potem na sam koniec dałam się małpie wybiegać, ale cały czas na łydce i przy jednoczesnym wspomaganiu na wewnętrznej - ładna, rozluźniona,nawet nie motała łbem na prawo i lewo.
Potem Bart wskoczył na Pączka - jemu przerwa akurat dobrze zrobiła i choć nie było genialnie, to na pewno bardzo poprawnie :) Potem Pączek miał pedicure i finito. Jeszcze J. posiedziała na kawce.
Spaliłam cały przydział drzewa na dzisiaj, więc idę spać. Jutro wezmę na maneż Lenę, zobaczę co z nią trzeba porobić i zdecydujemy, kiedy Bart sam wsiądzie na swojego konia...
Muszę zrobić zakupy. Światło w lodówce nie ma zbyt dużej wartości odżywczej :P

sarna96

sarna96 2011-10-17

piękny ;))

xlussi

xlussi 2011-10-17

i nie ma zdjęć Siwusia jak taki cudowny najlepsiejszyy? No nieee! Trzeba było zadzwonić! Be Amait, be!


ekhm.. światła z lodówki jeszcze nie wpieprzałam, dobre? :D

fuma23

fuma23 2011-10-18

fota jakbyście z vodeczki wracały albo dzikich chopów ;P buziole

xlussi

xlussi 2011-10-18

No niestety dzisiaj u kunia, a jutro do 15:30 w szkole siedzę, więc raczej nie bardzo :<
A tamto mówiłam o poniedziałku, bo mnie w szkole nie było hah :D

dodaj komentarz

kolejne >