Ławeczka Haliny Poświatowskiej w Częstochowie...
Halina Poświatowska (1935-1967) była poetką i pisarką, jedną z ważnych postaci polskiej poezji drugiej połowy XX wieku. Przyszła na świat w Częstochowie, przez całe niemalże życie zmagała się z poważną wadą serca (wada zastawki dwudzielnej), która stała się przyczyną jej śmierci, rzutując na życie osobiste, związki i lirykę.
Jej mąż, malarz, fotograf i filmowiec Adolf Ryszard Poświatowski (1930-1956) również był poważnie chory na serce. Małżeństwo trwało zaledwie dwa lata – w wieku 21 lat Poetka owdowiała. W roku 1958 przy pomocy m.in. prof. Jerzego Aleksandrowicza i Polaków w USA wyjechała na operację kardiologiczną przeprowadzoną w Filadelfii. Następnie uzyskała stypendium w elitarnym Smith College, gdzie ukończyła studia ze stopniem bachelor of arts. Mimo propozycji doktoratu w Stanford, wróciła do kraju, decydując się na studia filozoficzne i pracę naukową na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Debiutowała w roku 1956 na łamach „Gazety Częstochowskiej”. Za jej odkrywcę uchodzi krytyk i poeta Tadeusz Gierymski. Pierwszy zbiór poezji zatytułowany Hymn bałwochwalczy (1958) został dobrze przyjęty przez krytyków. Liryka Haliny Poświatowskiej obracała się wokół tematyki miłości i śmierci splecionych ze sobą w tajemnicy ludzkiego istnienia. Poetka stale próbowała żyć na przekór chorobie, dążąc do maksymalnego wykorzystania każdego momentu swego kruchego i przemijającego życia. Chętnie zagłębiała się w swą kobiecość z jej pragnieniem miłości i bliskości, a przy tym stałą świadomością rozpadu i umierania. U kresu życia Poświatowskiej ukazał się utwór o charakterze autobiografii Opowieść dla przyjaciela.
A zapach ci poślę, zapach tych nocy, które rozcięte przemijają pomiędzy nami, jak pomiędzy dwoma brzegami mija rzeka. Szelest jest wielki, w gałęziach liscie płaczą wydzierając się nawzajem do dygocących po drugiej stronie wody. I tylko ptaki skrzydłami trącą fale, rozśmieją je pianą srebrną, zabłysną i przebiegną z zielonym liściem w dziobie. I jest noc nad Popradem patrząca poprzez gęste liście świerków. I miękka jest trawa - miększa od naszych wyciągniętych rąk, zawisłych smutnie ponad wiecznie mijającą rzeka.
-Halina Poświatowska-
beaa68 2021-02-07
O , jej ...Halinka też zmarzła ..:)))
Zostawiam bardzo, bardzo ciepłe pozdrowienia ..:)))
Byle do wiosny ..:))))
prince8 2021-02-07
Witam ,,,zimowo dziś -11C szczęśliwa i na mrozie kocha ludzi ,,, radosnej i miłej Niedzieli ...życzę ...;)))
mery50 2021-02-07
Witaj Martusiu! Przysypało trochę poetkę.
Pozdrawiam i życzę miłego niedzielnego wieczoru!
ewusia 2021-02-07
Poetka marznie przysypana śniegiem,
ale cóż, skoro tak musi być?
Miłego wieczoru Martusiu.
ewulka 2021-02-07
ciekawe informacje:)
w lato pewnie dużo osób siada na tej ławeczce i robi sobie zdjęcie z panią Poświatowską :)
spider6 2021-02-08
Witam i cieplutko pozdrawiam.;)
Życzę na dziś wiele radości i zdrówka.
Już nie narzekam na to co za oknem jest, bo ta pogoda gorsza jest niż sobie można wyobrazić.
olga84 2021-02-08
Czy już ktoś Cię dziś przywitał?
O humorek Cię zapytał?
Życzył Ci miłego dnia?
Zrobię więc to teraz ja.
Dużo słonka i radości
na Twej buzi niech zagości.
adam24l 2021-02-08
To miłe,że postawili taką ławeczkę ku jej pamięci.
Miłego poniedziałku. Zapraszam do głosowania na top10 i Propozycje.
(komentarze wyłączone)