Poszłam na brusznice.Słabo. Nie zdążyły porządnie dojrzeć po powtórnym kwitnieniu.
Grzybów na obrzeżach zrębów trochę było. Podgrzybki wydostające się spod warstwy gałęzi wyjątkowo dorodne.
Największy - 16cm średnicy kapelusza. Zdrowiutki, inne zresztą też.