Nie u mnie. W Sopocie, pod lasem. Po jezdni i miejskich trawnikach paradują w dzień, jak u Halki bernikle.
orioli 2020-09-10
Mieszczuchy. Słonko przygrzewa, brzuchy pewnie pełne, żaden myśliwy nie odważy się strzelać na osiedlu - sielanka.
jairena 2020-09-11
- ciągnie dzika natura na swoje terytorium
styna48 2020-09-11
Niesamowity widoczek na pewno osobliwe zjawisko, chociaż w Poznaniu też się pojawiają.
wojci65 2020-09-11
Że też Straż Miejska nie wpadnie na pomysł postraszenia zwierzyny przy użyciu petard. Takie małe pchełki robią masę hałasu.
wydra73 2020-09-11
One są prawie oswojone i nikomu bardzo nie wadzą a na pewno nie atakują ludzi. Gdzie mają siedzieć, jak w ich tereny coraz bardziej wchodzi się z budową dróg i domów?
goodog 2020-10-06
Może ludzi się nie boją, ale co z psami? Myślę, że takie półoswojenie ma coś wspólnego z rygorami sanitarnymi.