W zeszłym roku mi ją "nadano". Ze sporym samozaparciem ruszyłam rano (nie skoro świt), aby zdążyć przed zapowiadaną burzą. Pod górę, przez las, potem w dół szosą,przez rów w zielska i jest.
Niesympatyczna łąka - wilgotna, zryta, tu słupy z przewodami, tam zabudowania a na niej usadowił się rzadki , chroniony bulwo-cebulkowiec .
Na szczęście z drogi ich nie widać i dostęp dość trudny, więc raczej nie są niszczone.
jairena 2020-07-03
- z takim samozaparciem , pokonując trudy truchtem, skokami i podskokami dotrzeć do celu i jeszcze nie zakleszczyć się - wielki podziw !
wydra73 2020-07-03
re.Jairena Przeciwko zakleszczeniu: zmięte liście doniczkowej meliso-mięty w skarpetkach. I lepiej gołe łydki, bo łatwiej wyczuć jak się któryś jednak dostanie.
Chyba działa,po trzech pobytach w terenie nie złapałam.