Zabawny przypadek-wzięłam z domu akurat
taką reklamówkę.
Drugi przypadek, pomyślny-w lesie natknęłyśmy się na samochód i człowieka ze Straży Parku Narodowego. Nie wyglądał na bardzo groźnego, ale gdyby nie okazana zawartość torby ... Prawie się wzruszył a my dumne i bezpieczne wracałyśmy na szlak .
halka 2018-08-29
Mądra sprawa z tymi torbami;u mnie już od kilku lat nie używa się plastikowych reklamówek.
orioli 2018-08-30
Ciekawe, że pan ze straży wcześniej nie pomyślał o sprzątnięciu, a jedynie był zainteresowany kornikami. Wąska specjalizacja.
Należą Wam się co najmniej brawa.
akant29 2018-08-30
Szkoda, że nie zapytałyśmy się, jak dostać pozwolenie na wejście na zakazany teren.