We wtorek na zamku Książ spotkał się z przybyłymi na wernisaż jego wystawy. Bardzo mało się spóźnił, wytrzymał krótkie oficjalne wystąpienia powitalne, nie zrobił żadnego psikusa.
A my wg zasady "ostatni będą pierwszymi" załapaliśmy się na miejsca w 1.rzędzie.