Siedzi na magnoliowym drzewie ,słabo go widać ,ale okoliczności wesołe ,więc musiałam dać.
Pawi było kilka ,darły się jak opętane ,tego pstryknęłam i zapomniałam.
Wieczorem przy przeglądaniu zdjęć mówię do towarzyszki :popatrz ,jakąś szmatę na drzewie przypadkiem sfotografowałam. Ona patrzy i orzeka ,że to przecież biały paw.Fakt.
Tak biedaka spostponowałam.
orioli 2016-05-16
Przypuszczam, że jest mu wszystko jedno, co o nim mówiłaś. Na urodzie, w każdym bądź razie, nie stracił.