Skoro nie da się fotografować kamieniczek ,bo i tak na zdjęciu będą tylko ludzie ,więc ja po dachach.
Gdy nasza grupa w krótkim czasie wolnym spotkała sie na dziedzińcu nad murami ,okazało się ,ze paru osób brakuje. Zostały w dole Złotej Uliczki zamknięte na klucz. Nawet przewodniczka dziwiła się ,jak to być może i przedsięwzięła od góry akcję uwalniania .