\"Buda\" nad jeziorem.

\"Buda\" nad jeziorem.

W środku szeroki tapczan ,komódka ,stolik i sterta materaców dających się zamienić na fotele.
Od lat moje noclegowisko.Do czasu ,kiedy zarządzeniem o powszechnej dostępności brzegu jeziora właściciel musiał zlikwidować płoty dochodząe z posesji aż do wody.
Za domkiem po ścieżce zaczęto wędrować z odległego o pół kilometra kempingu i zrobiło się nieco niespokojnie. Trochę ,jeszcze przez parę lat tu nocowałam ,ale w końcu przeniosłam się do prawdziwego domu.
W budzie było wspaniale ! Wieczorem ,sama lub z przyjaciółką ,tkwiłyśmy na tarasie ,słuchały i obserwowały . Ze straszliwym pluskiem żaby uciekały przed zaskrońcem ,jakieś ptaszyska kwiliły pod krzakami ,nietoperze śmigały. Rano wiewiórki harcowały drapiąc pazurkami korę i bombardowały dach szyszeczkami olchy. Czasem na skraju pomostu zjawiała się czapla ;odfruwała przy otworzeniu drzwi. Łabędzie domagały się karmienia i okazywały duże niezadowolenie jeżeli niczego nie dostały. Przeważnie nie dostawały ,żeby nie przypływały zbyt często do pomostu.
Na balustradzie rozpinały okazałe sieci pająki ,utrudniając nam suszenie szmatek -przecież nie można pajączkom robić krzywdy.

ona11

ona11 2015-08-04

pozdrawiam

janko47

janko47 2015-08-04

delikatnie zaznaczyłaś że zrobiło się nieco niespokojnie...Właściciel przedobrzył z tą dostępnością bo można było tylko trochę zmodyfikować ogrodzenie a byłoby OK...
U mnie tak zrobiono i do dzisiaj jest wszystko w porządku...
Serdecznie pozdrawiam i miłego dnia życzę:))

wydra73

wydra73 2015-08-04

re. Właściciel nie miał nic do powiedzenia ,protestował bezskutecznie. Ukaz odgórny. Nawet na pomoście może siedzieć kto zechce.

spoko44

spoko44 2015-08-04

miło się czyta takie wspomnienia,wielu z nas miało zapewne swój urokliwy kącik na ziemi

halka

halka 2015-08-04

Pięknie opisałaś swój wypoczynek w tej "budzie"...szkoda,że klimat spokoju i ciszy został zakłócony.

wojci52

wojci52 2015-08-04

Re Wydra - Trafiła.
A propos wchodzenia przez okno: Kiedy w Łodzi w czeluściach początku XX wieku (1903) Teodor Junod (ojciec aktora Eugeniusza Bodo) założył pierwsze kino, warunki były więcej niż skromne, widzowie siedzieli na drewnianych ławkach, a zamiast ekranu wisiało prześcieradło. Pomimo tego zainteresowanie było tak wielkie, że aby zapobiec stratowaniu, wpuszczano ludzi przez okno, podczas gdy syci wrażeń wychodzili drzwiami. Podobno paniom podstawiano stołeczek...

wojci52

wojci52 2015-08-04

Nawiązując do powyższego, warunki były skromne a satysfakcja pełna!

sagat23

sagat23 2015-08-04

to musi być bardzo fajne miejsce :) czytałem z wielką ciekawością opisane przeżycia :) pozdrawiam

czes59

czes59 2015-08-05

Wspaniałe sa takie obserwacje!

orioli

orioli 2015-08-06

Podobną sytuację mieli moi znajomi. Gdy zlikwidowali ogrodzenie, na ich - nie ich pomoście zaczęli gościć miejscowi degustatorzy wyskokowych napojów. Do czasu aż wyrosły gęste zasieki z ałyczy, derenia i czegoś jeszcze niesłychanie kłującego. Trochę to trwało, ale okazało się skuteczne.

azen2

azen2 2015-08-06

Opis świetny ...już by się chciało tam być...

alfa37

alfa37 2015-08-07

Ciekawe, wyczerpujące spostrzeżenia z przebywania na tarasie, trzeba mieć "bogate" wnętrze.

dodaj komentarz

kolejne >