La Tribu Sagapataal

La Tribu Sagapataal

Ten maurytyjski zespół muzyczny zafascynował mnie zarówno muzyką, która znacznie odbiegała od mojej znajomości pojmowania melodyki, harmonii, instrumentarium, ale również niezwykle szerokim wachlarzem repertuarowym, jak i niezwykłymi postaciami samych muzyków. Czuć w tym wszystkim było tygiel kultur wielu nacji zamieszkujących basen Oceanu Indyjskiego, ale nie tylko. Również świetnie radzili sobie z największymi światowymi hitami.

W prezentowanej muzyce tego zespołu można było znaleźć pierwiastki azjatyckie, afrykańskie i europejskie, bo takimi były uduchowione instrumentalne zarówno utwory grane na egzotycznym sitar, jak też rytmy rodem z Czarnego Lądu, czy piękne, śpiewane przez ich solistkę ballady, których nie powstydziłaby się sama Joan Baez... Każdy utwór wykonywali w innym składzie instrumentów, dobierając je do bieżących potrzeb prezentowanego utworu. Ich koncert był cudowną podróżą do samych muzycznych korzeni wyspy; muzyką, która łączyła wszystkie dzielące wielonarodowość maurytyjskiej populacji różnice, ale co jednocześnie sprawiało, że wszystkie one składały się na jej piękno.

Posłuchajcie zresztą sami utworu "Gracias Papi" z ich pierwszej płyty, którą ze sobą przywiozłem:
https://wiele16.wrzuta.pl/audio/2T2j0Rcj8Zx/05_gracias_papi