Co tam jakaś głupia pętla na wężu! Asia z Elą obsługiwały jedną z prądnic strażackich. Kiedy w prądnicy pojawiła się woda, a ta zawsze pojawia się nagle po otwarciu jej zaworu kulowego, dziewczyny momentalnie odczuły takiego kopa, że Aśkę jak to się mówi, aż... "walnęło" o glebę. Jednak mimo tego, iż dziewczę jest drobinką i chudzinką, ale prądnicy z rąk nie wypuściła. Moja ci ona! Nie puszczę! - zdawała się krzyczeć ta dziewczyna. ;o)))
To się nazywa potrafić umiejętnie trzymać sikawkę! To się nazywa mieć zadatki na prawdziwego strażaka! Oczywiście, Ela, widząc koleżankę w opałach, natychmiast przyszła z pomocą i swymi prosto od manikiurzystki dłońmi, z krwisto wymalowanymi paznokciami (widać?), pomogła opanować trudną sytuację. Siostrzana, by nie powiedzieć braterska, więź między nimi została w tym momencie mocniej zaciśnięta niż pokazana na poprzednim zdjęciu prestidigitatorska pętla. W taki oto sposób, byłem świadkiem przecudnej urody strażackiego chrztu bojowego bibickich adeptek pożarnictwa - Asi i Eli! ;o)))
Migawka z Międzygminnych Zawodów Pożarniczo-Sportowych
Zielonki, 11 września 2011 r.