O, sikorki! :)

O, sikorki! :)

Rozmawiałam dziś z Agą – wolontariuszką w fundacji JoKot, dzięki której Mikuś jest u mnie.

Doszłyśmy do pewnych wspólnych wniosków, na podstawie spostrzeżeń w poprzednim domu Majkela.

Otóż...
Miki ponad wszelką wątpliwość nie ma żadnej alergii. Po wyczesaniu kołtunków i po lepszej karmie ma bardzo jedwabistą sierść (może konkurować w tym względzie jedynie z Iwą) i coraz piękniejszy ogon.

Zdaniem Agi, Miki trafił do tamtego domu przypadkiem, nie przywiązywano do niego uwagi, nikt nie obserwował, czy aby zadomowiona kocica alfa go nie gnębi... A najprawdopodobniej tak było.
Ot, nowy zwierzak, poradzi sobie sam.

Zwrócono uwagę na fakt, że zestresowany kocurek zaczął sobie wylizywać nerwowo łapkę dopiero wtedy, gdy zauważono w mieszkaniu na podłodze ślady krwi. Wówczas wysnuto hipotezę o alergii pokarmowej i skazano kota na suchą bezsmakową karmę weterynaryjną. I tak, Miki przeżuwając beznamiętnie ów „styropian”, czekał na mnie 3 lata. Aż się doczekał. :)

Teraz uczy się, co to są buziaki, przytulanie, głaskanie i drapanie za uchem, pod bródką, po dekolcie, grzbiecie i – o zgrozo - brzuchu. Nie znał tego.

Na pierwsze moje próby czułości reagował zdumieniem, nieufnością, chwilami wręcz agresją. Bał się, bo nie zaznał takich gestów nigdy wcześniej.
Teraz dochodzi powoli do wniosku, że te fanaberie pańci jednak fajne są, więc co sobie będzie żałował. ;)
Ale jeszcze odczuwa respekt. Jeszcze dawkuje. Wciąż nie jest w stanie zaufać tak do końca.

Do czasu, proszę Państwa. Już ja go nawrócę. ;)

dodane na fotoforum:

trinka

trinka 2013-07-30

dostojny jest

kocurro

kocurro 2013-07-30

powtórzę po raz kolejny Cudny Mikuś:)

zabuell

zabuell 2013-07-30

blysk w siersci, was nastroszon - co sobie ma zalowac facet!
Jak jest?

tuniax

tuniax 2013-07-30

Wysłałam @

lulka1

lulka1 2013-07-30

Brawo ! wierzę w Ciebie , Twoje koty maja raj u Ciebie gdyby Filemon trafił do takiej osoby byłby zupełnie innym kotem .

zuuzik

zuuzik 2013-07-30

Majki ale masz farta:)))

magtan

magtan 2013-07-30

:)) Jest piękny!
To smutne, co piszesz o jego byłych ludziach:( Nienawidzę traktowania zwierzaków jak rzeczy, którą "wypada" mieć! I potem tylko morze nieszczęść z tego...

atiseti

atiseti 2013-07-30

jesteś czarodziejką kotów !!!!!
zawsze powtarzam że każde zwierzę ma gdzieś swojego człowieka i najważniejsze to się odnalezć, a potem to już z górki .....z agresywnego robi się baranek z niedotykalskiego pieszczoch a z alergika zdrowy kot :))))))

tuniax

tuniax 2013-07-30

magtan: Nie chcę nikogo krzywdzić niesłusznymi wnioskami. Ot, gdybamy, na podstawie obserwacji kocurka. To tylko przypuszczenia...

atiseti: Wątpię, czy to moja zasługa... Miki jest po prostu zdrowy jak KUŃ. I już ;)

magtan

magtan 2013-07-30

Wiem, Marta, wiem... Sama napisałaś "na podstawie obserwacji", jeśli kochasz zwierzaka, to go znasz i widzisz,że coś się dzieje. Nie zawsze wiadomo od razu o co chodzi, ale szukasz przyczyn, eliminujesz powody i szukasz rozwiązania... No sama wiesz najlepiej jak to jest...
Sorry, że jestem taka kategoryczna, ale ostatnio w pracy koleżanka chwali się, że postanowili kupić pieska swoim trojgu dzieciom: 9, 6 i 3 lata. Dzieci nie są zainteresowane (najstarszy wręcz nie chce) ale jak twierdzi mamunia "jak już będzie to się będą cieszyć"... Więc szlag mnie trafia na myśl o tym nieszczęsnym szczeniaku, jakie to maleństwo będzie miało życie :( Zwłaszcza, że właśnie się przeprowadzili do nowego, wypasionego domu. Ech, szkoda gadać :(

tuniax

tuniax 2013-07-30

Zwierzę to nie zabawka. Cała nadzieja w tym, że MAMUNIA się zakocha i bedzie odpowiedzialna - czyli nie pozwoli dzieciom krzywdzić zwierzaka i nauczy opieki...

kocurro

kocurro 2013-07-30

Magda straszne to jest co napisałaś:(

owca47

owca47 2013-07-31

wiąż nie rozumiem, po takie je..nięte ludziska biorą do chaty nasze kochane futrzaki! Dobrze, że wasze drogi się skrzyżowały. My Dorotkę kupiliśmy specjalnie dla naszego rudego Niuńka, bo był smutaskiem, gdy Baba go odrzuciła. A teraz? Szczęśliwa kupa rudego futra!

lucyrka

lucyrka 2013-07-31

zal sie w sercu rodzi jak sie czyta cos takiego,ale na szczescie naszysz zwierzakow jest takie panciostwo jak my :)
my po naszgo jechalismy 200km,dotarlismy do bialego domu(biale podlogi,sciany,meble)czlowiek by pomyslal,ze kotunia czysta i wychuchana a jak sie pozniej okazalo malenstwo przechodzilo u nas 4- miesieczna kuracje odpchlajaca i co Wy na to-bialy dom-kon by sie usmial,

tuniax

tuniax 2013-07-31

Brałam udział w adopcji Uniki przez Olę (fela1). Sytuacja w poprzednim domu kotki wskazywała na to, że facet postawił dziewczynie ultimatum - albo on, albo kot. Żałosne. Natychmiast szurnęłabym gnoja...
Ola dostała wytyczne: kicia (mco) je wyłącznie karmę dla kotów syjamskich, bo po innej się drapie (vide alergia pokarmowa). W nowym domu karmy dla syjamów nawet nie powąchała, a alergia okazała się pchłami.
Mnie naprawdę nic już nie zdziwi.

kotymco

kotymco 2013-07-31

A propos: dziś małżeństwo z 5 letnią dziewczynką przyjechało obejrzeć Priscillę. Wcześniej byli właścicielami dachowca, który był zszedł w wieku 11 lat na raka. Pani nie chciała słuchać o karmieniu i pielęgnacji kotka, bo twierdziła, ze wie. Dziewczynka próbowała kotkę nosić za szyję, dwa razy ją upuściła ( Bogu dzięki na miekkie podłoże)- zawrzałam. Na koniec okazało się, że koty to jedzą Whiskas i rybę wedzoną (makrelę). Dałam pańci kartkę z informacjami na temat żywienia kota ,pielęgnacji i opieki weterynaryjnej. I rozstałyśmy się grzecznie ale ozięble. Już widzę oczami wyobraźni Priscilkę wleczoną za ogon i rzucaną jak piłka. Ma-sa-kra.Uchowaj mnie Boże od takich pseudo włascicieli kotów-zabawek.

tuniax

tuniax 2013-08-26

Wrrr... :(

dodaj komentarz

kolejne >