Zeszłoroczne lato na dzialce...

Szydzik Zofia

polskie LICHO


nie trzeba było mnie budzić
i wypędzać z osikowego lasu
nie trzeba było mnie judzić
robiąc wokół tyle ambarasu

jestem!... i nie usycham z wierzbą
rosochatą obok was nad strugą
rzucam sobie na oślep mierzwą
to w jedną duszę to w drugą...

czernią sumień zataczam kręgi
przez domostwa ogrody i sady
nudzą mnie tułacze mordęgi
należy mnie przy stole posadzić!...

strawą z emocji nakarmić do syta,
z poduszką kłamstwa pod głową
na sercu położyć aż do świtu
a stanę się pokurczoną połową

waszą przechodząc w zażyłość
wypieszczony ciepłem ust wybranek
ślubuję wam dozgonną miłość
ja – polskie LICHO - wasz utrzymanek!

--------------------------------------------

Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku dzialkę odwiedziłam.
Ukradali. Odpiłowali i ukradli dwa słupki metalowe górą metalową "belką" połączone. Od początku użytkowania dzialki z nami były.
Zniszczyli pergolę drewnianą, którą własnymi rękami budowałam. Jeszcze nie skończona a już zniszczona. Trudno mi powiedzieć na ile, bo już ciemno było.
Wybaczcie, że Was dzisiaj nie odwiedzę, ale zwinę się w kłębek przy moim psie a rano z nową energią w wędrówkę przez życie ruszę.
Buziaczki posyłam i samych dobrych zdarzeń życzę!

dodane na fotoforum:

• Pentax
• Kwiaty