Poznań -wakacje 2008

Poznań -wakacje 2008

Rynek - Ratusz - Poznańskie Koziołki
Nie sposób być w Poznaniu i nie przywitać się z poznańskimi Koziołkami. Rynek w samo południe jest zawsze pełen turystów i to wcale nie tylko tych najmłodszych. Punktualnie o 12-tej rozlega się hejnał i wszyscy spoglądają na wieżę Ratusza. Tam bowiem nad zegarem znajdują się drzwiczki, które wraz z hejnałem się otwierają i na małej platformie pojawiają się dwa białe koziołki. Najpierw stoją obok siebie i spoglądają na Rynek a następnie zwracają się do siebie przodem i zaczynają się bóść. Koziołki poruszane mechanizmem zegarowym trykają się rogami 12 razy i trzeba przyznać, że wygląda to przezabawnie.

Fenomen tych dwóch małych stworzeń sprawił, że Poznań rozpoznają nawet najmniejsi turyści. Odniesienia do koziołków są w Poznaniu widoczne niemal wszędzie, może więc dziwić fakt, iż główny symbol miasta założonego już w VIII stuleciu, pochodzi dopiero z XVI wieku. Skąd dokładnie pochodzi pomysł na zamontowanie tego ciekawego mechanizmu nad miejskim zegarem?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć legenda.
Opowiada ona o zdarzeniach kończących rozbudowę najważniejszego budynku na miejskim rynku, a więc Ratusza. Jak podają dane historyczne - był to rok 1551, a pracami budowlanymi kierował wybitny włoski architekt Jan Baptisto Qadro. Oprócz prac renowacyjnych, ratusz miał zostać okraszony zegarem - wyrobem miejscowego mistrza, Bartłomieja Wolffa. Dzień uruchomienia zegara oznaczał dla Poznania wielkie tłumy mieszkańców pragnących ujrzeć tę techniczną nowinkę jako pierwsi. Nie zabrakło także ważnych osobistości - na to istotne zdarzenie przybył wojewoda wraz z małżonką. Z tej okazji postanowiono zorganizować wspaniałą ucztę, na której daniem głównym miała być pieczeń z sarny. Niestety, pieczone na rożnie mięso zsunęło się z rusztu i runęło prosto w płomienie. Kucharz przygotowujący danie był bliski rozpaczy. W przypływie szaleństwa postanowił ukraść dwa pasące się nieopodal koziołki - i nimi zastąpić zmarnowaną w ogniu sarnę. Kucharz jednak, po raz kolejny nie dopilnował swoich obowiązków, poprzez nieuwagę uwolnił zwierzęta, które błyskawicznie zaczęły hasać po całym rynku. Ich złapanie okazało się bardzo trudnym zadaniem, bowiem swawolne koziołki z impetem wbiegły do odnawianego budynku ratusza i błyskawicznie poczęły zajmować coraz wyższe piętra budynku. W międzyczasie, do niczego nie przeczuwającego wojewody zwróciła się z prośbą o pomoc zatroskana staruszka, której zły kucharz ukradł jej jedyny dobytek - dwa koziołki. Nagle, głowy zebranych przed ratuszem poznaniaków powędrowały w górę - to koziołki w nieznany nikomu sposób znalazły się na szczycie wieży i jak gdyby nigdy nic wesoło bodły się rogami. Rozweselony tłum, a w szczególności poznański wojewoda przebaczył niedobremu kucharzowi, zwrócił zwierzęta staruszce, a Bartłomiejowi Wolffowi przykazał zbudowanie i umieszczenie nad zegarem mechanizmu, który upamiętniałby tamtejsze zdarzenia. Legenda głosi również, że owego dnia zupełnie nikt nie zauważył braku głównego dania podczas uczty.

Nieco inna wersja opowieści o korzeniach nietypowego poznańskiego zegara podaje, iż uciekające przed kucharzem i bodące się na szczycie ratuszowej wieży koziołki, zwróciły uwagę mieszkańców na pożar, który wybuchł tamtego dnia i mógł spowodować znaczne zniszczenia miasta. Z okazji tego szczęśliwego zbiegu okoliczności, postanowiono uczcić pamięć o zwierzętach i umieścić je na stałe na ratuszowej wieży, aby strzegły miasta, podobnie jak we wrześniu 1551 roku.
Jak było naprawdę? Tego dokładnie nigdy nie poznamy. Pewnym jest, zaś, że pamięć o koziołkach w Poznaniu jest ciągle niezwykle żywa. Uczestniczą one bowiem w niemal wszystkich wydarzeniach istotnych dla miasta.

pabloz

pabloz 2009-08-17

Bardzo ładny opis.:)

gonzo57

gonzo57 2009-08-17

http://www.youtube.com/watch?v=5NxQqaN4UJA
Słoneczka na nowy tydzień

gonzo57

gonzo57 2009-08-17

Ja byłem też w wielu miejscach ale zaznaczyłem te które do tej pory zamieściłem na Garnku

mirek1

mirek1 2009-08-17

wyczerpujący opis,a zdjęcia robiłem z okna teleobiektywem tak przypadkowo.

abi11

abi11 2009-08-17

z przyjemnością wracam Basiu na Twój profil. Poznaję dla mnie nie znane miejsca.Dziś wracając z poradni zrobiłam dalsza sesję centrum naszego miasta , po remoncie.

abi11

abi11 2009-08-17

ps; przy tym IPN idzie się do mnie, bardzo blisko.

abi11

abi11 2009-08-17

Basieńko, to lekke ubrania, lniane.Prażyło, teraz zachmurzyło się, spada ciśnienie, bo mnie boli głowa.

gonzo57

gonzo57 2009-08-17

Jutro z Krokowa ,musiałem coś zostawić nie można wszystko na raz

sta26

sta26 2009-08-17

Fantastyczna całość - spokojnego popołudnia i wieczorku zyczę:))

danka1

danka1 2009-08-17

♥•Do podusi weź marzenia i śpij smacznie.
♥•Do zobaczenia jutro znów.....

dodaj komentarz

kolejne >