[37693330]

Na źdźble trawy kołysało się piórko puchowe szarpane podmuchami wiatru. Było bardzo delikatne i lekkie, dlatego nawet niewielki podmuch wprawiał go w drżenie, dzisiejszego dnia wiało nawet mocno i malutkie piórko szarpało się na uwięzi.
Bonifacy leżał na brzuchu wśród młodych traw i wpatrywał się z zaciekawieniem i pasją w ten niekończący się taniec piórka, wiatru i źdźbła trawy.
Z perspektywy spacerowicza było to zwykłe piórko zaczepione o trawę. Nic więcej. Ale z perspektywy Bonifacego cała ta scena nabierała przeróżnych odczuć.
Bo piórko mogło uchwycić się trawy by wiatr nie porwał go w przestworza.
Mogło zostać schwytane przez źdźbło które chciało pofrunąć razem z piórkiem lecz nie mogło oderwać się od życiodajnej ziemi i oboje utkwili w tej dziwnej pozycji.
A może po prostu piórko i trawa zapragnęły się przytulić.
Ko tak naprawdę wie dlaczego tak się stało. Czy Państwo wiecie? Każdy kto choć na chwilkę przystanie nad tak z pozoru zwyczajną sytuacją może wysnuć inny wniosek, opowiedzieć inną historię.
A Bonifacy wpatrywał się z pasją w piórko utrzymywane uściskiem źdźbła trawy i poszarpywane przez podmuchy wiatru.

cicha72

cicha72 2024-03-15

Małe delikatne piórko. Ciekawe kto je zgubił? Może zwiedziło pół świata na jakimś obiezyswiecie ptaku :) i zmęczone odpoczywa teraz na trawach

dodaj komentarz

kolejne >