Po świątecznym obżarstwie należy przyjemnie zażyć ruchu. Wybraliśmy się, jakżeby inaczej, nad Biebrzę. Tym razem powędrowaliśmy, jak ludzie, elegancką kładeczką, świeżo przygotowaną w Biebrzańskim Parku.
Kładeczka malowniczo wiła się najpierw wśród turzycowisk, później trzcinowiska...
Białe "paciaje", wirujące w powietrzu, przypominały nam, że to przecież zima.
wydra73 2020-12-27
To jest nowa kładeczka wśród wycinanych rosiczek i innego bagiennego tałatajstwa? Chyba nie, tamta była raczej tylko odsłaniana.
orioli 2020-12-27
Re Wydra: to jest nowa kładka po drugiej stronie tego samego bagienka z rosiczkami. Byłam tutaj pierwszy raz. Zarejestrowałam miejsca sprzyjające rosiczkom, ale jak widać, w tym miejscu też kosi się wszystko wzdłuż kładki. Obiecuję sobie skontaktować się z kimś z parku, ale raczej nie mam wielkich nadziei.
orioli 2020-12-27
Re Andaba: ślisko, jak diabli, a nie mieliśmy naszych kijów do nordic walking, więc szliśmy z lekką obawą.
wojci65 2020-12-27
Dążenie do zbliżenia się do natury, poprzez zastosowanie naturalnego materiału, może turystom nie wyjść na dobre.
mariol7 2020-12-27
Dziwna ta kładeczka, dziwne to koszenie skoro zaprzecza idei parku...
A paciaje dekoracyjne. ;-)