Co się stało kwiatom?

Co się stało kwiatom?

Kobieta jak kwiat.
Bywa i piękną, i słabą.
Co się teraz stało kwiatom?

https://youtu.be/IJWT68OumVs


Mój dzisiejszy tekst, może również jak w poprzednich zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno, negatywne znamiona.

Zwłaszcza.... dzisiejszy.

Bo dziś kilka moich spostrzeżeń o swojskich, bo takich polskich "Idach Marcowych".

Mając ostatnio sporo czasu na śledzenie zaległych lub pominiętych wcześniej przeze mnie informacji, podczas codziennego korzystania z rodzimych mediów, w oczy rzuciło się mi się pewne opisane tam zdarzenie.

Z jego zastanawiającą mnie potem "marcową" powtarzalnością.

Po zapoznaniu się z tekstem sami przyznacie, że coś za tym powtarzalnym a tragicznym zjawiskiem się kryje.

Tu proszę również o chwilkę refleksji, oraz podzielenie się potem swoimi przemyśleniami lub tylko wnioskami.

Dołączam do tego mój apel: rozglądajcie się wokół siebie, może ktoś bez słów woła teraz o Waszą pomoc?

Czeka ?

Bo mnie się udało dostrzec problem i dotrzeć do KOGOŚ takiego na czas. *** ☎️

Niedawno -właśnie w końcu marca ( fotografia).

Kiedyś (lata 60-70-80-te) środowiska w jakim żyli Polacy ( i na wsiach i w miastach) było ogólnie bardzo zżyte i wzajemnie sobie pomocne.

Rodzina lub sąsiedzi nie pozwoliliby, aby osoba w potrzebie pozostawiona została sama sobie.

Ale wtedy stan posiadania milionów Polaków był podobny - panowała równa dla wszystkich bieda.

Jednak stan świadomości, zwłaszcza wśród osób wykształconych (tak, tak, także kultura powszechna, masowa- stała jednak wtedy na wysokim poziomie) był solidną podstawą solidarności środowiskowej, zawodowej, zwykłej ...ludzkiej.

Wiem,wiem-uogólniam trochę...

Co się takiego stało przez ostatnie 30 lat , że prawie codziennie mamy do czynienia z takimi tragediami?


Uwertura:

1) W nocy z 10 na 11 października ubiegłego roku służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w podpoznańskim Zalasewie.

W trakcie akcji gaśniczej i przeszukiwania pogorzeliska strażacy znaleźli ciała czterech osób: małżeństwa - w wieku 55 i 61 lat - oraz dzieci w wieku dziewięciu i 14 lat.

55-letnia kobieta i jej 14-letnia córka, których ciała znaleziono po pożarze domu w Zalasewie (Wielkopolska), zostały zabite - poinformowała potem prokuratura.

Z opinii biegłych wynikało, że "zmarły śmiercią nagłą i gwałtowną".

Śledztwo w sprawie śmierci czteroosobowej rodziny nadal trwa.

Żadna z wersji na temat zdarzenia nie została do tej pory wykluczona.

Bieda i długi były powodem narastania beznadziei ?

2) Z kolei w niedzielę,12 marca, dotarła do mnie kolejna tragiczna informacja z miejscowości Raciborowice, na Dolnym Śląsku.

Ciała 36-letniej kobiety i jej niespełna rocznego synka zostały wyłowione tuż po jej skoku, w zbiorniku wodnym, w niewielkiej miejscowości Raciborowice Dolne niedaleko Bolesławca.

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze śledczy są zdania, że doszło do samobójstwa rozszerzonego.

3) Kolejny dramat rozegrał się 18 marca około 9 rano.

Pociąg jechał z Zielonej Góry do Wrocławia.

Zbliżał się do mostu na Odrze. Nie jechał z dużą prędkością.

Maszynista został kompletnie zaskoczony.

Zaczął gwałtownie hamować, ale nie było żadnych szans, aby uniknąć wypadku.

Wszystko działo się szybko, na ostrym zakręcie.

Ofiary znalazły się pod kołami pociągu.
Obsługa i pasażerowie pospieszyli na ratunek, ale szans nie było żadnych.
To była śmierć na miejscu.

Wkrótce okazało się, że ofiary to matka i córka.

4) Z kolejnej opisanej relacji świadków rozdzierającego serce zdarzenia wynika, że w poniedziałek (27 marca) pewna kobieta skoczyła z 8. piętra bloku przy ul. Górczewskiej na Bemowie, trzymając w ramionach niespełna roczne dziecko.

Matka oraz jej córeczka upadły na niewielki fragment ogródka pod budynkiem.

Tylko centymetry dzieliły je od betonowego chodnika.

Jak udało na się ustalić tuż po tragedii, obie przeżyły upadek i w ciężkim stanie zostały przetransportowane do szpitala.

Niestety, w środę, 29 marca, dotarła smutna informacja - 42-letnia kobieta zmarła w szpitalu dzień po dramatycznym zdarzeniu (we wtorek, 28 marca).

Jej maleńka córeczka nadal walczy o życie pod opieką lekarzy.


5) I ostatnie zdarzenie, jakie zwróciło moją uwagę.

Około godziny 16.00 31.03.dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu otrzymał zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, o młodej dziewczynie idącej torami od strony Zgorzelca, która minęła przejście w Jędrzychowicach.
Zgłoszenie trafiło również do ekspozytury Centrum Zarządzania Ruchem Kolejowym.

Z uwagi na fakt, że każda minuta mogła odgrywać olbrzymią rolę w tej sytuacji, we wskazany rejon natychmiast pojechał policyjny patrol ze zgorzeleckiej jednostki.

Funkcjonariusze jednak nikogo nie zauważyli, postanowili więc sprawdzić dokładnie dalszą część torowiska i po chwili zauważyli z wiaduktu, idącą torami postać.

Ponieważ znajdowała się w odległości około kilometra, jeden z policjantów pobiegł torami za nią, a drugi pojechał na kolejny przepust kolejowy.

Gdy szedł pospiesznie w kierunku dziewczyny, w pewnym momencie usłyszał sygnał ostrzegawczy pociągu.

Zaczął machać rękami i dawać maszyniście sygnały wskazujące na potrzebę zatrzymania składu.

Sytuacja była dynamiczna, nastolatka nie reagowała na wołanie i polecenia policjanta, a gdy usłyszała dźwięk lokomotywy, zatrzymała się i skuliła czekając na śmierć..

Na szczęście pociąg zatrzymał się kilka metrów od młodej kobiety i w tym momencie funkcjonariusze dobiegli do niej, zabierając ją na najbliższą stację.

Tam już przyjechał Zespół Pogotowia Ratunkowego, który zabrał ją i przekazał pod opiekę lekarzy specjalistów do szpitala.

Tym razem wszystko skończyło się dobrze.

Ale czy aby na pewno?

Czy wiosna zamiast okazywania radości z budzącego się na nowo wokół życia, dla bardzo wielu z Nas jest sygnałem, by zakończyć swoje (nieudane) życie?

A przy okazji zabrać ze sobą życie własnych dzieci?

Co się w Naszym społecznym odczuwaniu radości z życia przez ostatnie lata aż tak zmieniło?

Co się zmieniło jeszcze bardziej od jesieni ubiegłego roku?

Skąd ta beznadzieja?
Czy to opisywana wczoraj przeze mnie kolejna odmiana strachu, jest tego powodem?

Z moich obserwacji wynika, że w kilku znanych mi przypadkach jest to nieleczona choroba (depresja) i brak środków do życia.

Do spłacenia czekają kredyty, które zamiast maleć, to rosną po każdym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

A brak środków do życia to samozaciskająca się pętla.

Legenda:*** ☎️

W ostatnich latach w Polsce co roku ponad 5 tys. osób umierało w wyniku udanej próby samobójczej.

W 2022 roku było to aż 5 108 osób.

Czyli w rok zniknęło małe miasteczko.

Najtragiczniejsze jest to,że od stycznia do października 2022 roku w Polsce doszło do co najmniej 1 715 prób samobójczych podjętych przez dzieci i nastolatków , z czego 127 prób zakończyło się śmiercią.

Te liczby obejmują tylko te przypadki, które zostały zarejestrowane przez policję.

Czy rząd i minister zdrowia prowadzi od lat politykę..... przeczekania?

Dlaczego prezes nie daje jasnego sygnału, by dofinansować polską psychiatrię?
Czy aby nie po to, by nie stracić wyborców?

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej własnie formie dzielę się jego opisem z Wami.

Copyright 3695 @ maska33

mpmp13

mpmp13 2023-04-05

Pęd za mamoną odebrał ludziom umiejętność współczucia . Pandemia pogłębiła izolację ludzi od siebie .Taki błachy przykład ,opowiadałam o spotkaniu z małymi jenotami i nagle pada pytanie znajomego :" a ile na tym zarobisz ?" . Zatkało mnie .Na moją odpowiedź ,że nic nie zarabiam na mojej pasji z lekceważeniem stwierdził : " to nie warto się tym zajmować " .Chodzą ulicami i nie widzą innych ludzi .W sklepach tłok i kombinowanie jak innych "ograć" i nie stać w kolejce itp...Pozdrawiam .

kedil

kedil 2023-04-05

Takim ludziom potrzebne jest współczucie i pomoc, ale nie wszystkim bo niektórzy sami gotują, sobie taki los.

pit69

pit69 2023-04-05

Prawda....niektórzy sobie nie radzą z przytłaczającymi problemami a jak dojdzie choroba to nieszczęście gotowe....pozdrawiam:)

tebojan

tebojan 2023-04-05

"Prorodzinna"polityka zbiera żniwo.

asiao

asiao 2023-04-05

Wygląda na to, że doszliśmy do ściany... jako społeczeństwo.

asiao

asiao 2023-04-05

Nie ma już pięknych słabych kobiet, bo nam wmówiono, że mamy być silne i aktywne. Trzeba więc udawać że takie jesteśmy, tylko że... nie każdej starcza sił. Ale nie wypada się przyznać do słabości, bo słaba kobietka jest dziś śmieszna.

asiao

asiao 2023-04-05

Co do depresji... Dziś człowiek nie ma nigdzie oparcia. Nie ma oparcia w drugim człowieku, bo ludzie nie są już tak otwarci i ufni jak dawniej. Żyją na portalach, a tam jest lans, popis i wzajemne ocenianie. Sąsiedzkie wspólnoty znikły, bo nie wolno naruszać prywatności.

Nie ma oparcia w Kościele, bo Kościół sam jest w kryzysie. A zamiast dodawać otuchy i głosić dobrą nowinę, zajmuje się aborcją, in vitro itp.

Nie ma oparcia w kulturze, bo dzisiejsza kultura, czy to film, czy gra, czy książka, bazuje na przemocy i patologii. Inne tematy reżyserów i in nie interesują.

Nie ma oparcia w życiu społecznym, bo włącz wiadomosci, to masz tylko wojnę, tragedie, i wzajemnie szkalowanie się polityków.
Jak tu się nie dołowac i nie wpaść w depresję?

datura

datura 2023-04-05

To wszystko co napisali poprzednicy jest też prawdą, więc ja dodam tylko, że dla części społeczeństwa - jest brak wzorców, autorytetów - nie dlatego że ich nie ma, ale dlatego że je zniszczono i zdegradowano. Kto i kogo - to chyba nie muszę pisać :((
I dla jasności - to nie dotyczy ostatnich dni. To proces długotrwały.
Pozdrawiam i ciesze się ze znów jesteś :))

dodaj komentarz

kolejne >