Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Nasza Konstytucja przewiduje możliwość wprowadzenia trzech stanów nadzwyczajnych:

stanu wojennego;

stanu wyjątkowego ;

stanu klęski żywiołowej.

Troszkę dziś (edukacyjnie) przybliżę wiedzę o nich, oraz o okolicznościach ich wprowadzania.

Otóż można je wprowadzić "w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające".

To "szczególne zagrożenie" ma dotyczyć konstytucyjnego ładu państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego.

Wprowadzenie takiego stanu wymaga zatem wskazania , że owo szczególne zagrożenie rzeczywiście wystąpiło i że ustawowe uprawnienia, straży granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego , żandarmerii wojskowej i wszystkich innych służb ,których mamy w Polsce już nadmiar, byłoby niewystarczające do jego usunięcia.

W rozporządzeniu wprowadzającym stan wyjątkowy prezydent Andrzej Duda mówi jedynie , że wprowadza go, "w związku ze szczególnym zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli oraz porządku publicznego związanego z obecną sytuacją na Białorusi".

Chciałbym wiedzieć, na czym to "szczególne zagrożenie" polega.

Bo gdy czytam komentarze szanownego Adwersarza (który robi wrażenie bardzo dobrze poinformowanego z rządowych źródeł) o "wkraczaniu sąsiada (w domyśle -sąsiada głodnego, chorego uciekiniera z patologicznej rodziny ( a do tego innowiercę! ) nieproszonego, do własnego domu" i tylko dlatego muszę stawiać zasieki i barykady wraz z kordonem SG, to mnie nie to nie przekonuje.

Przecież mogę go wpuścić i zgodnie z podpisanymi umowami międzynarodowymi skierować we właściwe miejsce-a wcześniej napoić i nakarmić-jako prawdziwemu chrześcijaninowi przystało.

A wtedy ,bez wrzawy medialnej, bez dzielenia społeczeństwa właściwe organa państwa zadecydują,jak to czyniły dotąd całymi latami,bez awantur , zgodnie z przyznanym( lub nie) statusem prawnym już jako uchodźcom (lub nie)-przyjąć, lub wydalić z powrotem w miejsce ich ostatniego pobytu.

Czy to zagrożenie dla naszego państwa stanowi grupa trzydziestu kilku uchodźców przetrzymywanych na granicy od kilku tygodni w warunkach urągających godności ludzkiej w imię ważnych celów politycznych?

Prawdopodobnie w oczach na podstawie posiadanego doświadczenia i wiedzy doradców premiera i prezydenta-tak!.

Zapytam inaczej:

Jakich to uprawnień zabrakło policji i straży granicznej , że sięga po środki inne , a nie konstytucyjne?

Nawet budowa bariery z drutu kolczastego mieści się w uprawnieniach konstytucyjnych polskich władz i nie wymaga sięgania po środki nadzwyczajne.

Na konferencjach prasowych do oporu wspominane jest zagrożenie nadchodzących fal uchodźców, których Aleksander Łukaszenka podobno samolotami wwozi z krajów arabskich.

To co ten stan wyjątkowy będzie może trwał aż do upadku tegoż białoruskiego satrapy?

Minister Mariusz Kamiński wspomina zaś o wspólnych manewrach białorusko -rosyjskich , które także i dziś odbywają niedaleko polskiej granicy.

Brzmi to złowieszczo , tyle, że takie manewry odbywają się na Białorusi cyklicznie,od dziesiątków lat.

Jeśli stan wyjątkowy ma być odpowiedzią na manewry , to nie tyle Łukaszenka , ale i Władimir Putin otrzymują od naszego rządu instrument do destabilizowania sytuacji w naszym państwie.

A o tym mój szanowny Adwersarz nie wspomniał, bo nie pomyślał.

Nie pomyślał, bo w mediach rządowych o tym nigdzie nie wyczytał.

Ale u mnie w felietooonie zawsze znajdzie odpowiedź.

Otóż logicznie myśląc,(a z logiki onegdaj miewałem zazwyczaj piątki), wszak w czasie wprowadzenia takiegoż stanu wyjątkowego , a nawet w 90 dni po jego zakończeniu , nie można zgodnie z Konstytucją przeprowadzić żadnych wyborów.

Żadnych, panie Adwersarzu!

Tak więc, aby zablokować u nas kolejne wybory parlamentarne, samorządowe, do europarlamentu wystarczy według prezydenta Andrzeja Dudy czy prezesa Jarosława Kaczyńskiego zapowiedzieć manewry blisko polskiej granicy?

Lub podesłać 30-tu uchodźców?

Oto odpowiedź, którą podaję Wam na mojej tacy zamiast Waszego, osobistego , samodzielnego , pogłębionego przemyślenia okoliczności tych zdarzeń.

To była próba generalna, jak wyborcy zareagują na wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych przed nadchodzącymi kiedyś w przyszłości wyborami parlamentarnymi czy samorządowymi , gdy sondaże będą niełaskawe dla zjednoczonej prawicy.

Tak jak piszą słusznie w swoich galeriach też dwie Nasze Koleżanki, obawiam się razem z Nimi, że chodzi tu jeszcze o coś zupełnie innego.

O usunięcie z granicy dziennikarzy, wolontariuszy organizacji humanitarnych, kamer stacji zagranicznych po to, aby swobodnie sobie poczynać w tajemnicy przed własnym społeczeństwem i opinią międzynarodową.

A na koniec moja konkluzja , która domyka całą filozofię rządzenia przez PiS .

Straszenie bliżej nieokreślonym "szczególnym zagrożeniem" budzi w społeczeństwie, a więc w wyborcach, a więc tym bardziej w moim Adwersarzu.... ogromny lęk.

I ja Mu wierzę, że się autentycznie boi.

Bo PiS wielokrotnie wykazało, że społecznymi lękami umie administrować znakomicie.

Zakończenie:

W czasie Winobrania miałem okazję porozmawiać z delegowanymi funkcjonariuszami Straży Granicznej , którzy "w dość oględny sposób", bardzo dyplomatycznym językiem potwierdzili moje tezy dotyczące wprowadzenia tego stanu nadzwyczajnego wzdłuż białoruskiej granicy..

Na pamiątkę otrzymałem troszkę kolorowych materiałów propagandowych i branżową smycz na klucze w barwach "Polish Border Guard".

Zapewnili też,że zwykłe klucze do zamków mojego domu zawieszone na tej smyczy wystarczą, by nikt niepowołany do niego nie wtargnął.

A na granicy sami sobie radę dają.
Bez żadnych stanów nadzwyczajnych.

Dziś odnotowałem fakt zawieszenia konta naszego "kolegi-patrioty".
Mam nadzieję,że moderator znajdzie rozwiązanie satysfakcjonujące tak obydwie strony, by galeria mogła dalej trwać..

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie, oglądajcie !

Ale czytajcie i oglądajcie też z wielu innych źródeł, dopóki jeszcze można, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.
A już coraz mniej tych źródeł i tych autorów "suchych" informacji, nie opatrzonych sugerującym czytelnikowi komentarzem-jak mają ..... rozumieć.

Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.

To wcale nie przeszkadza w wierze.

Potwierdzam to swoim przykładem.

Copyright 2250 @ maska33.