Ja nigdy nie ☠ paliłem,nie ☠ palę i nie będę ☠ palił.

Ja nigdy nie ☠ paliłem,nie ☠ palę i nie będę ☠ palił.

Na półkach moich regałów panuje wśród książek ....pluralizm.

Motto do felietooonu:

Ktoś mądry powiedział kiedyś:
żyj tak,żebyś nie musiał przepraszać... ba!

A według mnie właśnie to gwarantuje życie wg dekalogu.

1) Palenie książek było ulubionym zajęciem totalitarnych reżimów i dyktatur. Palili je hitlerowcy(palenie książek w Niemczech w 1933 roku – zapoczątkowana w 1933 r. na terenie III Rzeszy i Austrii kampania niszczenia książek, prowadzona przez samorządy studenckie skupione wokół Niemieckiego Związku Studentów, której celem była manifestacja niszczenia literatury uznanej za „nieprawomyślną” przez niemieckich studentów).

Palono te książki, które wskazywały w swych treściach na opozycję do ideologii narodowego socjalizmu – przede wszystkim niszczono literaturę autorów żydowskich, pacyfistycznych, klasycznego liberalizmu, anarchizmu, socjalizmu i komunizmu oraz książki religijne.
Czynili to także Serbowie Miloszewicia, Irakijczycy za Saddama i Chińczycy za Mao.

Palił je od wielu stuleci także Kościół, chociaż z nieco innych powodów niż hitlerowcy.
O co chodzi tym, którzy palą,drą, niszczą.... książki?
Nie tak dawno nawet i u nas ,
w Polsce.

Najnowszy przykład to Ksiądz Jan Kucharski, biorący udział w spaleniu książek w obecności swoich ministrantów w dniu 31 marca 2019 roku w Gdańsku.
Ma on bardzo długą listę swoich poprzedników.
Bo książki rękoma duchownych palono od starożytności.

Do najbardziej aktywnych i wytrwałych niszczycieli książek należał Kościół, zwłaszcza w pierwszych wiekach, kiedy starał się wymazać intelektualne dziedzictwo antyku.

Historyk dr Dirk Rohmann z Uniwersytetu w Shieffield wydał o tym książkę – „Christianity, Book-Burning and Censorship in Late Antiquity” (De Gruyter 2016),którą polecam gorąco Wam wszystkim.

A jak macie mało czasu,to polecam skrót "dwóch jej rozdziałów"i roli Inkwizycji ukazanych w filmie "Imię róży".

Książki niszczyły chrześcijańskie władze późnego imperium rzymskiego, ale niszczyli je również gorliwi duchowni — mnisi, asceci i inni „święci ludzie”. Niekiedy niszczyli je także pogańscy właściciele w momencie przejścia na chrześcijaństwo.
Książki na masową skalę niszczono też w XX w. – przede wszystkim, w trakcie umacniania się reżimów totalitarnych.

Biblioteki były podejrzane, ponieważ stanowiły potencjalne źródło nieprawomyślnych idei – a obywatel miał myśleć dokładnie to, co kazało mu państwo.
Zapamiętajcie proszę to zdanie.

Takimi to motywami kierowali się Sowieci i Chińczycy- za rządów Mao Tse-tunga.

Jednym z pierwszych przykładów masowego „książkobójstwa” było zniszczenie przez niemieckich żołnierzy biblioteki uniwersyteckiej w belgijskim mieście Lowanium, zajętym na początku I wojny światowej.

W ciągu sześciu dni rabunków i podpaleń niemieccy żołnierze zniszczyli dużą część średniowiecznego miasta, w tym bibliotekę uniwersytecką zawierającą 230 tys. tomów, włącznie z kolekcją ok. 750 manuskryptów średniowiecznych i ponad tysiąca inkunabułów (książek wydrukowanych przed 1501 r.).

Były to m.in. powieści autorów żydowskich lub o lewicowych czy pacyfistycznych poglądach (takich jak Henryk Mann czy Erich Kästner). Palono je w czasie wielkiego spektaklu z muzyką, przemówieniami wyklinającymi „moralną zgniliznę”.

Ogień miał oczyścić z niej duszę niemiecką i niemiecką rodzinę.

Naziści niszczyli biblioteki i archiwa w Warszawie po Powstaniu Warszawskim, ale podobną politykę stosowali także w innych krajach – w 1943 roku w odwecie za zabicie niemieckiego żołnierza metodycznie oblali bibliotekę towarzystwa naukowego w Neapolu benzyną i wrzucili do środka granaty, żeby się zapaliła.

Ze szczególną zajadłością niszczyli biblioteki żydowskie, m.in. w Lublinie w 1941 roku.

Niszczono książki także po to, aby pozbawić narody podbite tożsamości – taki był powód zniszczenia bibliotek w Kuwejcie po najechaniu go przez armię iracką w 1990 roku.

Zapewne porównanie działalności ks. Kucharskiego do aktów palenia książek przez nazistów czy muzułmanów byłoby przesadzone – nie tylko ze względu na skalę i groteskowy wygląd przedsięwzięcia.

Pewne idee są jednak podobne: i tu, i tam chodziło o symboliczne oczyszczenie z nieprawomyślnych treści.

Naziści,czyli hitlerowcy,czyli Niemcy mieli władzę, katoliccy wielbiciele palenia nieprawomyślnej literatury na szczęście jeszcze (?) jej nie mają.

Tak samo z wspomnianym przeze mnie "czynem" posłanki Jachiry w sejmie, czy też z koncertową "akcją" Nergala.

Tyle ,że w innym wymiarze.

2) Ta władza nie ma prawa ustanawiać roku 2021 Rokiem Konstytucji 3 Maja, skoro łamie obecną ustawę zasadniczą - mówiła w Sejmie posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira wyrywając kartki z egzemplarza konstytucji.

Rząd podporządkował sobie sądy, nie zważając na artykuły 178 i 173, mówiące o niezawisłości sędziów i odrębności sądów - mówiła, wyrywając z egzemplarza konstytucji strony, na których wydrukowano tekst tych artykułów.

"Posłowie PiS-u zawłaszczyli całe KRS wbrew artykułowi 187. Za niepasujący do waszej wizji Trybunału Konstytucyjnego uznaliście artykuł 190 i artykuł 194" - dodała Klaudia Jachira.

Zwróciła uwagę, że "wbrew artykułowi 42. prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego, który nie był skazany prawomocnym wyrokiem".
https://youtu.be/nbeBh1sgBzY

Zareagowali natychmiast posłowie Solidarnej Polski Janusz Kowalski i Jacek Ozdoba, którzy zarzucili Wicemarszałek Sejmu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej brak reakcji na incydent.

"Nie reagowałam, jak pani poseł niszczyła kartki - zawsze ubolewam, gdy ktoś niszczy książkę - ale ona darła kartki.
A państwo niszczą konstytucję, łamią konstytucję, karzą ludzi za noszenie znaczka "Konstytucja", pałują osoby, które z takimi znakami są na ulicach"
- odpowiedziała wicemarszałek Sejmu.

Za to w sieci tak reagują inni.
Nie zawsze obiektywnie i nie zawsze z "miłymi ocenami i słowami".

https://youtu.be/lfPh42TxYZA

Zgodnie z znaną wszystkim tu definicją,na każdą akcję jest reakcja.

Czy właśnie na taką oczekiwał także ten kapłan?

Wracając do czynu kapłana z Gdańska ,czy przypadkiem nie brał on brał odwetu na Nergalu,który w Gdyni w czasie swojego koncertu podarł z kolei Biblię?
Ja myślę,że większość tego typu zdarzeń jest motywowana chęcią nabrania rozgłosu oraz skupienia wokół siebie fanów różnych odłamów, może nie aż ideologii,ale swoistego nietuzinkowego postępowania i rozprawiania się z otaczającą je mgiełką ,która pozwala przedmiotom symbolicznie dartym,palonym czy niszczonym zmieniać mentalność innych ludzi.

Zdjęcia akcji gdyńskiego kapłana wywołały oburzenie wśród internautów. Zwracali oni uwagę, że wśród palonych przedmiotów był też religijny symbol hinduizmu (figurka Dharmy), co może być naruszeniem art. 196 kodeksu karnego (obraza uczuć religijnych).

"Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto by gwałcił, mordował i kradł w imieniu Harry'ego Pottera. W imię Biblii, tak" - czytam z kolei na stronach BBC.

Z kogo brał przykład z kolei na koncercie w Gdyni ...Nergal?

https://youtu.be/Nrvv0HRKgqg

I takie pytania można by zadawać bez końca.
Zadajcie je teraz sobie sami.

Jednak da się zauważyć duży postęp cywilizacyjny.
Dawniej palili książki razem z autorami.

Nawet Kopernika i Galileusza chcieli spalić na stosie.
A Tym,co mają wątpliwości co do moich dzisiejszych rozważań,zwłaszcza ten,co mnie podobno nie czyta, zadaję pytanie:
Jak silna musi być Twoja wiara,skoro parasolka ,błyskawica, plastikowe figurki i Harry Potter jej zagrażają ?

Żadne,powtarzam-żadne z przywołanych tu przeze mnie zdarzeń,nigdy nie powinno mieć miejsca.

Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.


Copyright 1730 @ maska33

asiao

asiao 2020-12-20

Czytamy, czytamy!
A "Imię róży" w postaci książki stoi u mnie na półce. I niektore z Twoich też. A także "Dziennik z Boliwii , "Fidel i religia".. i nie wymienię więcej, bo by komuś buty spadły :) Wszystko to jest historia i jakieś dziedzictwo myśli ludzkiej na różnych etapach.

Ciekawe jest przede wszystkim zagadnienie, co mają w głowach ludzie, którzy palą czy drą książki (jak Nergal). Dla mnie jest akt agresji. Co uwalnia tę agresje? Nienawisć czy strach?

maska33

maska33 2020-12-20

W czerwcu 2013 r. - po drugim procesie w tej sprawie w Sądzie Rejonowym w Gdyni, ponownie zapadł wyrok uniewinniający Nergala.
Sędzia Monika Jobska uzasadniając wyrok podkreśliła, że wśród pokrzywdzonych, których reprezentowała prokuratura, nie było nikogo z samych uczestników koncertu. Sędzia dodała też, że obowiązywał zakaz rejestracji koncertu i oskarżony miał prawo zakładać, że nie zostanie on w żaden sposób upubliczniony.
Swój przekaz Adam Darski kierował do zgromadzonych fanów zespołu, którzy - jak przypuszczał - akceptują przesłanie zespołu - zaznaczyła sędzia, dodając, że "krytyka Kościoła katolickiego jako instytucji jest dopuszczalna".
Skoro tak.
Może odpowiedź asiao ....to nonkonformizm ?

ricky

ricky 2020-12-20

Też daleki jestem od palenia zapisanych słów historii, obojętnie jaka by ona nie była...i razi mnie bardzo gdy inni to czynią... emocje można rozładować na 1000 sposobów !

ofka63

ofka63 2020-12-20

Narzuca mi się cytat ks. Tischnera "pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi" jak nie ma się merytorycznych argumentów, to siłą wprowadzajmy to co aktualnie nam pasuje. Sytuacja w rządzie i kościele w Pl przebiła dno.
Dzięki na mądry "felietoon" i pozdrawiam

asiao

asiao 2020-12-21

Uzasadnieie sędzi jest sędziowsko pokrętne, a znieważanie przedmiotów kultu religinego jest przejawem chamstwa i braku kultury.
Ciekawe, czy niszczenie świątyń w Chinach czy niedawno przez Al- Kaidę, tez uznałaby za "krytykę" tych instytucji?

edge56

edge56 2020-12-22

Palenia książek nigdy akceptowałem! To barbarzyństwo, prymitywizm...

Jednakże... żeby pokus takich, któregoś dnia nie mieć, niektóre pozycje po prostu omijam.

maska33

maska33 2020-12-24

A na marginesie,to w dniu 1 stycznia 2021 roku zostanie powołane Ministerstwo Edukacji i Nauki. Jednocześnie formalnie wygaszone zostaną dwa dotychczasowe resorty, które wejdą w skład nowego ministerstwa.
Minister Czarnek na czele.
Dariusz Piontkowski i Włodzimierz Bernacki od stycznia będą posługiwać się nomenklaturą wiceministra edukacji i nauki.

henry

henry 2020-12-27

dopis... powyżej bardzo mnie zmartwił..........
a co do książek..ja byłam wychowana w ich kulcie... jeszcze będąc małym dziecięm... oglądałam je ..nie umiałam jeszcze czytać...
Był w mojej ordzinie ksiażki z czasów zaborów...drukowane po polsku w końcu w Wielkopolsce dbali o to...rózne ciekawe wydania..naszych klasyków XX lecia międzywojennego..

dodaj komentarz

kolejne >